W przerwie pomiędzy prezentacją kolejnych kartek chcę Wam pokazać coś zupełnie innego. W czasie remontu piwnicy znalazłam bardzo starą, drewnianą skrzynkę. Cały nasz dom jest podpiwniczony więc jest to jakby dodatkowa, użytkowa kondygnacja. Mamy tam pralnię, spiżarnię, kotłownię i największe pomieszczenie z przeznaczeniem na warsztat męża. To pomieszczenie dość długo czekało na urządzenie i dotąd służyło nam jako składzik rzeczy "różnych". Przyszedł jednak czas na porządkowanie i pozbycie się części gromadzonych przez lata przedmiotów. W czasie sprzątania odkryłam kilka ciekawych przedmiotów nadających się do metamorfozy. Pierwszą z nich jest właśnie spora, drewniana skrzynka. Wieko skrzynki było pofałdowane i popękane, prawdopodobnie od wilgoci - sprawiała smętne wrażenie i w pierwszej chwili rzuciłam ją na kupkę do spalenia. Wtedy wierzchnia warstwa wieczka po prostu odpadła. Okazało się, że powierzchnia sklejona jest z kilku warstw. Podniosłam ją ponownie i postanowiłam dać jej drugie życie. Najprawdopodobniej należała do mojego taty, który czasem u nas majsterkował. W środku były jakieś pordzewiałe śrubki, nakrętki i podkładki. Nie było łatwo oczyścić ścianki. Po pierwszym czyszczeniu okazało się, że w czasach swojej świetności skrzynka musiała być bardzo ozdobna. Boki miała wypalane w jakieś góralskie (?) wzorki a resztki kolorów świadczyły o tym, że były i malowane wzory. Trochę późno przyszło mi do głowy, żeby zrobić fotkę - zdążyłam już położyć warstwę białej farby na wieczko ale coś tam jeszcze widać.
A tak wygląda moja skrzyneczka po metamorfozie.
Ozdobiłam ją ornamentami zrobionymi z masy DAS. Wzór na wieczku to papier do decu, na środku nakleiłam znalezioną w skrzynce żelazną tabliczkę z napisem "Kasztelan". Nie mam pojęcia skąd się wzięła ale podobnie jak skrzynka jest to powiew jakiejś starej historii. Całość przetarłam papierem ściernym, polakierowałam i nałożyłam pasty woskowe w kilku odcieniach.
Wnętrza nie malowałam. Wyczyściłam i zapuściłam rozwodnionym bitumem.
W piwnicy znalazłam jeszcze jedną skrzyneczkę. Jest znacznie mniejsza ale o wiele masywniejsza, jakby zrobiona z surowego, nieoszlifowanego drewna. I nie ma wieczka.
Tym razem nie kombinowałam - odmalowałam, nakleiłam dekory po bokach i przetarłam papierem ściernym. Boki pozostały nieoszlifowane.
A jak Wam się podobają moje metamorfozy?
Serdeczności dla wszystkich!
Cudowna metamorfoza Ewo. Tym sposobem skrzynia dostała drugie życie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolinko i również cieplutko pozdrawiam.
UsuńUwielbiam takie przedmioty z duszą :) piękna meamorfoza :)
OdpowiedzUsuńI ja polubiłam :) Dziękuję Aguś!
Usuńzrobiłaś pięknie ,i przedmioty odzyskały nowe życie
OdpowiedzUsuńDziękuję Tereniu, to bardzo miłe :)
UsuńEwuniu! Jesteś cudotwórczynią! Wspaniale! Nie mam słów, ale jestem zszokowany efektem, szczególnie tej pierwszej skrzyneczki. Czy "Kasztelan" to od piwka? Serdeczności :-)
OdpowiedzUsuńTak myślę ale nie mam pojęcia skąd się u nas wzięła ta zawieszka. Za piwem nie przepadam ale na pudełku wygląda fajnie :)
UsuńDziękuję Andrzejku!
Skrzyneczki z dusza, małą tajemnica ciągle żyjące. A teraz mają nowe życie choć stare ciągle w nich tkwi. Świetna metamorfoza Ewuniu. Przy pierwszej włożyłaś ogrom pracy aby tyle ozdóbek do niej przykleić-efekt niesamowity. A druga taka niepozorna, delikatna i pomimo że odmalowana to i tak starość z niej bije i mi się taki styl na niej podoba. Ewuniu masz więcej tych skrzyneczek??? bo wychodzi metamorfoza świetnie więc popodziwiam więcej. Buziaki:-)
OdpowiedzUsuńŁadnie to ujęłaś Agniesiu :) Niestety skrzyneczek więcej nie znalazłam ale kilka nowych drewienek udało mi się wygospodarować więc mam mały zapasik na długie, zimowe wieczory. Dziękuję Ci za serdeczny komentarz i mocno ściskam.
UsuńEwuniu! Z tej pierwszej skrzyneczki zrobiłaś prawdziwe Cudo, A tą drugą świetnie odnowiłaś - Pozdrawiam Serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Krysiu i również gorąco pozdrawiam.
UsuńZnakomita metamorfoza Ewuniu, cudne ozdobniki. Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu! Miłego weekendu :)
UsuńWspaniałe metamorfozy! Czasem na strychach czy w piwnicach można znaleźć prawdziwe skarby, ale do tego by zyskały nowe oblicze muszą wpaść w rączki takiej Artystki jak Ty Ewuniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Oj tam Aniu, żadna ze mnie artystka :) Lubię się pobawić mediami i farbami.
UsuńMiło mi, że i Tobie podobają się moje stare-nowe pudełka.
Przesyłam uściski!
I pomyśleć że mogłaby ta skrzyneczka skończyć w kominku, czy jakimś piecyku... Ewuniu dałaś tym skrzyneczkom drugie życie, są piękne :)
OdpowiedzUsuńO mały włos :) Dziękuję Lidziu i serdecznie przytulam.
UsuńWOW .. Ewo cudne Twoje skrzyneczki w nowej odsłonie. Jak dla mnie rewelacja, zwłaszcza ta pierwsza. I super że nie malowałaś środki , taki mi się bardzo podoba. Satysfakcja po odnowieniu bezcenna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Anusiu. Ja też lubię takie naturalne środki no i mniej pracy z wykończeniem.
UsuńPrzesyłam buziaczki :)
Ewusiu, Twoje metamorfozy są wspaniałe. Szczególnie pierwsza skrzyneczka - bardzo artystyczna i nieco baśniowa. Poznaje logo browaru Kasztelan:)
OdpowiedzUsuńBuziaczki.
Dziękuję Małgosiu! A ja wciąż się zastanawiam skąd to logo wzięło się w naszej piwnicy :) Miłego weekendu.
UsuńTak pięknej skrzyneczki (pierwsza)dawno nie widziałam, ta druga także mnie zachwyciła!!! Ewuniu, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło Moniczko, serdecznie dziękuję i cieplutko pozdrawiam.
UsuńNiesamowite jak można dać starociom nowe życie!! Obie skrzyneczki są przecudne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu, bardzo się cieszę że Ci się podobają.
UsuńMocno ściskam!
Dałaś im piękny wygląd. Są cenne ze względu na Osoby, które od nas odchodzą, a kiedyś trzymały je w spracowanych dłoniach.
OdpowiedzUsuńNa pewno będą mi przypominać tatę :)
UsuńDziękuję Basiu i serdecznie Cię pozdrawiam.
Na szczęście siedzę półleżąc wygodnie w fotelu, bo padłabym z wrażenia. Nie mogę uwierzyć i gdyby nie to, że widziałam już wiele prac w Twoim wykonaniu to pomyślałabym, że ściema jakaś. Cudo prawdziwe Ewuniu zrobiłaś. Nie wiem co tu jeszcze napisać, aby wyrazić zachwyt. Miłego weekendu :)))
OdpowiedzUsuńTo bardzo miłe Elu, dziękuję z całego serca i potwierdzam, że od początku do końca to tylko moja praca. Ogromnie się cieszę, że Ci się podoba.
UsuńMiłego weekendu!
Piękna przemiana. Brawo! :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Kasiu i również serdecznie pozdrawiam.
UsuńPiękne przedmioty.Z duszą...SUPER metamorfoza!Moc pozdrowień.
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu i również pozdrawiam bardzo ciepło :)
Usuńcoś z niczego!!! to jest to co lubię!!!
OdpowiedzUsuńta druga skrzyneczka przypomina mi dziadkową- miał w niej jakieś śrubki na swoim warsztacie
I w naszej były jakieś śrubki, teraz będzie na przydasie.
UsuńDziękuję Kasiu :)
Świetne metamorfozy :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Agnieszko :)
UsuńEwuniu, wykonałaś wspaniałą pracę i tchnęłaś drugie życie w te stare skrzyneczki. Po metamorfozie są śliczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Dziękuję Alinko, to bardzo miłe.
UsuńPrzesyłam uściski :)
Witam cię Ewuś bardzo serdecznie Ty to jesteś mistrzynią w takich pracach skrzynki po metamorfozie z twoich rąk wyszły przecudownie pozdrawiam i ściskam
OdpowiedzUsuńDziękuję Arletko, cieszę się że Ci się podobają moje metamorfozy.
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Ależ ucieszyłaś moje oczy Ewuniu !! Piękne skrzyneczki , wspaniała metamorfoza, niesamowite przenikanie intensywnych kolorów i metalicznych błysków .Skrzyneczki są cudne!!
OdpowiedzUsuńPomieszczenie w piwnicy to skarbczyk dla Twoich pomysłów i zdolnych pracowitych rąk .
Buziaczki najsłodsze .
Szkoda, że tak mało skarbów znalazłam :)
UsuńŚlicznie dziękuję Grażynko za serdeczny komentarz i mocno Cię ściskam.
Dziękuję Agatko!
OdpowiedzUsuń