Trochę decu

Witam Was serdecznie w najfajniejsze popołudnie w tygodniu.
Ostatnio były same kartki więc dziś mała zmiana z odrobinką decoupage.
Jakiś czas temu będąc na zakupach zauważyłam świetną, drewnianą skrzyneczkę. Jest dość duża bo ma 33 x 22 cm i jest podzielona na sześć części. W dodatku cena była dziwnie niska więc natychmiast ją kupiłam. Chciałam wziąć dwie ale ta niestety była ostatnia. Od razu pomyślałam o różnych preparatach, które lubię mieć na biurku - idealna sprawa. A że nie przystoi, żeby stała taka "goła" to zaraz zabrałam się za ozdabianie.

Wybrałam decu z użyciem serwetek, bez żadnych dodatkowych zdobień. Wnętrze zabejcowałam i nałożyłam jedną warstwę lakieru.

Poszło szybko i sprawnie a skrzynka po zapakowaniu wygląda tak:

Teraz mam wszystko pod ręką i łatwiej utrzymać porządek na biurku :)
Bawiąc się klejem i serwetkami ozdobiłam sobie jeszcze dwie kolejne butelki na naleweczki. Muszę się Wam pochwalić, że orzechóweczka wyszła ekstra. Podobno najlepsza będzie za kilka miesięcy ale już smakuje znakomicie. Nastawiłam też jeżynówkę i pigwówkę a także winko z czarnych winogron, które w tym roku bardzo obrodziły. Po raz pierwszy robię też ocet jabłkowy. Nie wiem jeszcze czy mi się uda bo to dość długi proces ale chyba wszystko przebiega poprawnie. Skoro natura tak hojnie nas w tym roku obdarowała to trzeba to wykorzystać :)
Wracając do decu, oto kolejne flaszeczki:

Miłego weekendu kochani!