Zajęczy maraton

Witajcie kochani.
Zakończyłam już świąteczne kartkowanie! Kartki popakowane poleciały w świat a ja z czystym sumieniem mogę wrócić do swoich pędzli. W tym roku pobiłam rekord w ilości ale i tak nie obdaruję wszystkich, których chciałabym obdarować, nie mam takiej możliwości. Z wielką radością zaglądam codziennie do skrzynki bo i od Was zaczęły już spływać śliczne świąteczne kartki z życzeniami. To cudowne i wzruszające uczucie. Podziękowania oczywiście będą, muszę tylko porobić zdjęcia.
Dziś mam dla Was mały maratonik więc będzie mnóstwo zdjęć. Zabawna historia z tymi moimi kartkami. W ostatnich postach pokazywałam różne kartki, wybierając je losowo z plików ze zdjęciami. Dziś przejrzałam pozostałe pliki z myślą, że pokażę resztę i zakończę tym samym temat wielkanocnych kartek. Jakież było moje zdumienie gdy okazało się, że wszystkie nie publikowane jeszcze kartki są ......z zającami! Uśmiałam się sama z siebie, nie zdawałam sobie sprawy, że zające są mi tak bliskie (ha, ha). Trochę to za sprawą Basi która obdarowała mnie ślicznymi wycinankami - zajączkami - nie mogłam się powstrzymać, żeby ich nie wykorzystać.
No więc zapraszam na zajęczy maraton - oczywiście jeśli macie jeszcze ochotę na oglądanie kolejnych świątecznych tworków.
Na początek dwie karteczki ze wspomnianymi wcześniej zajączkami od Basi.

Następna karteczka jest z grafiką - tak, zajączka!

I kolejna - z tekturką zajączkiem.

Wystarczy? Nie, to jeszcze nie koniec. Powstała jeszcze seria pisanek z zajączkami.

Tyle na temat zajączków. Poszperałam trochę w plikach i znalazłam jeszcze jeszcze dwa jajeczka z kurczakami - żeby nie było, że tylko zające!

Teraz to już na prawdę koniec. Kolejne wielkanocne kartki dopiero za rok - nie licząc oczywiście tych na wyzwania u Ani.
Dziękuję wszystkim za odwiedziny a szczególnie tym, którzy wytrwali do końca.
Przed nami ważny i pracowity, przedświąteczny tydzień życzę Wam więc spokojnego, niedzielnego wypoczynku.
Pozdrawiam ciepło i słonecznie.