Zbombardowane okienko

Witajcie kochani.
Chyba nie ma wątpliwości jaki będzie temat dzisiejszego posta. Od 1 stycznia, kiedy to Danusia ogłosiła nowy temat wyzwania w kreatywnym bombardowaniu szukałam pudełka z okienkiem. Przekopałam się przez swoje zbiory rzeczy niezbędnych. Mam mnóstwo różnych pudełek ale ani jednego okienka. Nawet zastanawiałam się czy nie pójść do sklepu i nie kupić czegoś, co jest zapakowane w pudełko z okienkiem. Aż tu kiedyś, na półce z książkami wypatrzyłam coś, co książką zdecydowanie nie było i (hura!) okazało się pudełkiem ze ślicznym okienkiem. Zanim jednak pokażę Wam pierwotną wersję zobaczcie produkt finalny. Pomysł nie jest zbyt oryginalny - pudełko z okienkiem przerobiłam na ładniejsze pudełko z okienkiem. Jest na razie puste, jeszcze nie zdecydowałam na jaką okazję go wykorzystam.

A zaczęło się tak:

Nie jestem pewna ale to było chyba opakowanie na pamiętnik córki. Pudełeczko jest solidne i sztywne a okienko ma ciekawy kształt. W pierwszej chwili okienko skojarzyło mi się z jajkiem ale jakoś nie miałam ochoty na wielkanocne klimaty. Dodatkową zaletą jest mały magnesik w ściance bocznej dzięki któremu pudełeczko bardzo ładnie się zamyka.

Najpierw całe pudełko pomalowałam białą farbą i przy użyciu prostego szablonu nałożyłam wzorek z pasty strukturalnej.

Pastą pokryłam też kwiatki i listki. Nakleiłam to wszystko na pudełko dodając kawałek gazy i kilka wycinanek. Potem użyłam mgiełek i troszkę pochlapałam różnymi kolorami. Na koniec mały szlif z użyciem pasty w kolorze antycznej miedzi. Fajnie się przy tym bawiłam i nieskromnie powiem, że jestem zadowolona z efektu a pudełeczko na pewno się przyda na jakąś okazję.
A jak Wam się podoba?

Pozdrawiam Was cieplutko i życzę miłego, spokojnego weekendu!