Witajcie kochani.
Dziś proponuję wrócić na chwilkę do mojej księgi, pokażę Wam kolejny wpis. Temat: "Ulubiony bohater". Wybrałam postać znaną, trochę kontrowersyjną ale jestem pewna, że bliską każdej z nas.
Każda z nas musi choć raz odkryć w sobie zwariowaną, nieracjonalną i dziwaczną istotę - pełną kompleksów i niedoskonałości, walczącą ze swoimi słabościami, zagubioną i niezrozumianą ale także pełną wiary i nadziei, szukającą przyjaźni i miłości.
W pewnym sensie każda z nas jest trochę jak Bridget Jones - mam rację?
Może niechętnie się do tego przyznajemy ukrywając często swoje wewnętrzne rozterki ale któż ich nie ma. Lubię Bridget i jestem do niej podobna w wielu aspektach z wyjątkiem tego, że nie jestem singlem szukającym drugiej połowy.
Ten wpis sprawił mi wiele radości. Wykorzystałam grafiki z adaptacji filmowej. Zapraszam do obejrzenia zdjęć.
A kto z Was czuje się czasem jak Bridget?
Ściskam Was serdecznie i ciepło!
Wspaniały wpis Ewuniu!
OdpowiedzUsuńDziękuję Uleńko!
UsuńO tak jestem osobą pełną niedoskonałości tych zewnętrznych hi hi, przyznaję się. Wpis Ewuniu super, podziwiam jak fantastycznie potrafisz połączyć ze sobą tyle różnych elementów w jedną wspólną całość :)
OdpowiedzUsuńCieszę się Lidziu, że Ci się podoba. A niedoskonałości - któż ich nie ma?
UsuńPrzesyłam uściski.
Świetny ten dzisiejszy wpis Ewuniu:)Bridget z kolorowymi pasemkami we włosach wygląda rewelacyjnie!!!świetnie połączyłaś ilustracje,dobrałaś słowa.Te strony księgi są jak każda z nas...Jak kobieta,z całą jej kobiecą naturą!
OdpowiedzUsuńOd strony artystycznej również podziwiam szczerze.
Miłej niedzieli Ewuniu:)
Bardzo dziękuję Adusiu! Te pasemka mają symbolizować odrobinę fantazji. Masz rację - kobieca natura jest mocno skomplikowana ale może właśnie to jest w nas fascynujące. Gorąco Cię pozdrawiam.
UsuńWitaj Ewcia, Twoja księga zapełnia się bardzo intrygującymi, pełnymi artyzmu i doskonale przemyślanymi wpisami. Wspaniale uchwyciłaś aspekty kobiecości na przykładzie tej bohaterki - i masz rację, każda z nas w większym lub mniejszym stopniu identyfikuje się z Bridget. Tak nasza natura, choć chcemy być silne i niezależne nieraz okazujemy się również słabe i bezradne - może faktycznie niewiele z nas chętnie się do tego przyznaje ale u każdej zdarzają się też te słabsze chwile. Ewuniu - wpis pod względem artystycznym jak zawsze fantastyczny, podobają mi się hasła, jakie umieściłaś na kartach, wszystko razem jest genialne i przemawia do mnie!!! Dzięki serdeczne że znalazłaś chwilkę na wizytę u mnie i za Twoją wiadomość - bardzo się ucieszyłam, będę pisać jutro, bo dzisiaj nadrabiam zaległości kreatywne z tygodnia i chyba będę zakręcona wiosennymi pracami. Zgłosiłam karteczkę na wyzwanie u Danusi - w końcu;-))) Przesyłam buziaczki i życzę dużo odpoczynku w ten niedzielny, piękny dzień:-))) Pa.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Halinko, że ten wpis przemawia. Czasem warto sobie przemyśleć pewne nasze zachowania, poszukać przyczyn niepowodzeń i słabości. Ale najważniejsze jest żeby zaakceptować siebie i uwierzyć, że możemy bardzo dużo.
UsuńCieszę się też, że dołączyłaś do kolorystek!
Dziękuję Ci za ciekawy i serdeczny komentarz. Ściskam Cię bardzo mocno!
Ewuniu, super zabawa z tymi wpisami do Twojej księgi. Pokazujesz tu swoje myśli i cały swój artyzm! Wiele z nas utożsamia się z Bridget, ja chyba nie... Ona mimo wszystko jest silna i przedsiebiorcza mimo swoich śmiesznych zachowaN. Ja to zupełna myszka pod miotłą:) Swietne hasła i świetny wpis. Podziwiam:)
OdpowiedzUsuńOj Anusiu, więcej wiary w siebie! Może i myszka z Ciebie ale za to z ogromnym sercem i piękną duszą.
UsuńGorąco Cię pozdrawiam.
Świetne! Chyba każdy się tak czasem czuje... ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ja też myślę podobnie.
UsuńPrzesyłam serdeczności.
Kiedyś Bridget była mi bardzo bliska - utożsamiałam się z nią w dużym stopniu i nawet przez jakiś czas pisałam pamiętnik. Kapitalny wpis. Świetnie się czyta i jeszcze lepiej ogląda.
OdpowiedzUsuńDziękuję Eluś, bardzo mnie to cieszy.
UsuńCieplutko pozdrawiam.
Ewuniu - masz rację, każda nas w większym czy mniejszym stopniu ma coś w sobie z Bridget Jones:)
OdpowiedzUsuńWpis bardzo fajny - i radosny....taki bardzo pozytywny - przynajmniej ja go tak odebrałam:)
Życzę Ci spokojnej i pogodnej niedzieli:)
Myślę Agusiu, że masz rację. Bridget to pozytywna postać, sądzę że nie można jej nie polubić.
UsuńŚlicznie dziękuję i serdecznie ściskam.
Ewuniu, masz rację: chyba każda z nas odnajdzie w sobie coś z Bridget. A ja to nawet jestem singielką:)
OdpowiedzUsuńWpis piękny i intrygujący. Twoja twórczość ma właśnie te cechę - nie tylko zachwyca, ale też prowokuje do przemyśleń.
Uściski serdeczne.
To piękny komplement Małgosiu, dziękuję z całego serca.
UsuńJa też ściskam Cię bardzo mocno.
Ha, ha , ha ale świetny wpis. Bardzo ciekawie zrobiłaś te stronki, tak na luzie i na wesoło. :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Aguś, że Ci się podoba. Dziękuję i gorąco pozdrawiam.
UsuńHe he, ja podobnie jak Bridget tyję i chudnę... :-) I chociaż jestem facetem, to też czasami chowam się do mojej skorupki ;-) No i robię różne głupotki, często dosyć śmieszne :-) Serdeczności Ewuniu!
OdpowiedzUsuńNo proszę! Wychodzi na to, że to książka bardzo uniwersalna. Każdy potrzebuje czasem swojej skorupki, taka już nasza natura. A z tym tyciem Andrzejku to wiem dlaczego - łasuch z Ciebie nie z tej ziemi.
UsuńSerdecznie Cię pozdrawiam.
Ewuniu choć ja nie bardzo czuję klimaty jurnalowe to podoba mi się Twój wpis jako całość. Jest bardzo spójny i stanowi jedna całość. Potrafisz bardzo fajnie pokazać nastroje i emocje. I masz rację w każdym z nas drzemią różne nastroje i emocje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Aniu, cieszę się że Ci się podoba.
UsuńMiłego tygodnia kochana!
Dziękuję ale skupiam się raczej na blogach rękodzielniczych.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!
Ewuniu! Piękny wpis, Pewnie że każda z nas ma jakieś kompleksy, Ale Ja uważam że życie jest za krótkie żeby się nimi przejmować, Piękne są te twoje stronki- Pozdrawiam Cię Cieplutko
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysiu! Najważniejsze to polubić siebie ze swoimi słabostkami, mamy też całe mnóstwo zalet. Przesyłam uściski.
UsuńWspaniały i niezwykle prawdziwy wpis, Ewuś. Pobudził moje zmysły do myślenia- kazał spojrzeć w lustro... Właśnie takiego "kopa" na tę chwilę potrzebowałam, gdy ważę swoją przyszłość... Serdeczności życzę :)))
OdpowiedzUsuńPoważne decyzje? Trzymam Jadziu kciuki za Twoje wybory. Ślicznie dziękuję i mocno ściskam.
UsuńŚwietna i ciekawa interpretacja :) Film bardzo lubię, często oglądam, dla poprawy nastroju :) Pozdrawiam Ewciu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu i również gorąco pozdrawiam.
UsuńŚwietna zabawa.
OdpowiedzUsuńZ nutką refleksji!
UsuńPrzesyłam serdeczności.
Bardzo fajna zabawa! Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Ja też pozdrawiam Cię Basiu bardzo ciepło.
UsuńEwuniu, patrzę jak zauroczona, jakie to jest piękne! Podziwiam! Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Moniczko i przesyłam uściski.
UsuńPatrzę się jak sroka w gnat i myślę co tam jeszcze w Twojej zdolnej główce się zrodzi.Ewuś wpis świetny ,jak zawsze zadziwiasz,zachwycasz i inspirujesz.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Kto wie Danusiu, w mojej głowie panuje potworny chaos!
UsuńDziękuję i cieplutko pozdrawiam.
Ewuniu, kolejne świetne strony w Twojej księdze!
OdpowiedzUsuńZaskakujące, jak bardzo poruszają mnie Twoje wpisy, zachęcają do zastanowienia się nad tym, co ja myślę o poruszanym przez Ciebie temacie...
Artyzm pracy na 6 z plusem!
Dziękuję Iwonko! Strasznie mnie cieszy gdy moje prace są tak odbierane.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie i ciepło.
Kochana wspaniały wpis!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Dorotko i również serdecznie pozdrawiam.
UsuńMyślę, że czasami chyba każda z nas czuje się taką Bridges. Podziwiam Twoja kolejną znakomita prace. Buziaczki ślę i wiosny w sercu na cały tydzień
OdpowiedzUsuńZa to właśnie lubię tą postać. Dziękuję Elu i przesyłam serdeczności.
UsuńPewnie Ewuniu kazda z nas jest przynajmniej w cześci taką Bridges. Masz racje, a ja przyznaje sie do tego bez kozery. Twoj wpis jak zwykle wspaniały, pełen refleksjinad sobą, nad życiem. Dziekuje. Pozdrawiam wiosennie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu za miły komentarz. Ja również wiosennie pozdrawiam.
UsuńMimo, że Bridget jest pełna rozterek i niedoskonałości, to karta jest bardzo pozytywna i zabawna. Pięknie i spójnie wszystko skomponowałaś, jest tak bardzo art journalowo :-)
OdpowiedzUsuńNie identyfikuję się z Bridget, choć chyba w każdej kobiecie jest choć mała cząstka z tej postaci (chcemy czy nie :-)).
Przesyłam uściski.
Dziękuję Beatko. Nie wiem czy w każdej kobiecie jest coś z Bridget jednak bardzo mi się podoba sposób w jaki autorka pokazała skomplikowaną psychikę kobiety.
UsuńJa też ściskam Cię bardzo mocno.
Świetna karta - bardzo mi się podobają kolorowe pasemka Bridget - wyjątkowo do niej pasują :). Nie czuję się jak ona - chyba za stara jestem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No co Ty Madziu, ktoś kto szyje lalki na pewno ma młodą duszę. Po prostu jesteś inna. Cieszę się, że Ci się podoba mój wpis - dziękuję i gorąco pozdrawiam.
UsuńŚwietny wpis szalony i zwariowany. Tylko gdzie oaza spokoju i rozsądku Mark Darcy? ;)
OdpowiedzUsuńCóż, ten wątek rzeczywiście pominęłam. Skupiłam się na początku dziennika i tak jakoś wyszło. Może i szkoda.
UsuńDziękuję Aniu za miły komentarz i serdecznie Cię pozdrawiam.
super wpis
OdpowiedzUsuńPrzepięknie skomponowany wpis i bardzo ciekawy .Wprowadza zupełnie inny nastrój niż te , które wcześniej widziałam .Bardzo mi się podoba .Ja nie otwierałam swojej księgi od trzech tygodni .Czerpię radość i energię widząc kolejny Twój wpis . Jest wyjątkowo i to bardzo .Pozdrawiam i buziaki przesyłam .
OdpowiedzUsuńDziękuję Grażynko. Staram się aby każdy wpis pokazywał inne emocje. Cieszę się, że Ci się podoba. Gorąco pozdrawiam.
UsuńUwielbiam Bridget!
OdpowiedzUsuńJa też bardzo ją lubię!
Usuń