Dziś chcę Was zaprosić do obejrzenia kolejnego wpisu w mojej księdze. Troszkę ją ostatnio zaniedbałam ale powoli powstają kolejne strony. Ten wpis jest pod hasłem "Zapach". To oczywiście jeden z pomysłów Grażynki z którą równolegle prowadzimy swoje journale.
Temat trudny do obrazowego ujęcia. Podparłam się cytatem:
"Książka to nie tylko słowa.
to też zapach, który nadaje jej duszę i przywraca wspomnienia".
Zabawna zbieżność tematów, w ostatnim poście też pisałam o wspomnieniach - ale to tylko przypadek. Przy wpisie wykorzystałam rysunek wykonany dawno temu, zwykłymi kredkami.Oto moja interpretacja:
A Wam z czym się kojarzy zapach książek?
Miłej niedzieli kochani!
I to jest właśnie wyższość książki tradycyjnej nad elektroniczną :). Uwielbiam książki papierowe, ich zapach, ale także pewną - nie zawsze świadomie odczuwaną - magię procesu jej powstawania i mam przy tym na myśli całą historię... i wiesz, Ewuniu, całkiem niedawno myślałam sobie akurat o tym, że może poświęcę od czasu do czasu jakiś wpis na moim blogu właśnie książkom :). Zaczęłam się w tym komentarzu rozpisywać i w pewnym momencie doszłam do wniosku, że ja to wszystko lepiej opiszę u siebie, więc skracam komentarz, dodam jeszcze, że książki miały na moje życie duży wpływ, czasem z pożytkiem, czasem może za bardzo ulegałam ich wpływowi. Tak czy inaczej, nie wyobrażam sobie życia bez książek :).
OdpowiedzUsuńA Twój rysunek - przepiękny! i świetnie pasuje do tej sentencji :)))
Dziękuję Małgosiu. W moim życiu książki też są ważnym elementem. Lubię się nimi otaczać, niektóre czytam po kilka razy i zawsze znajduję coś nowego. Lubię szelest kartek i zapach farby. Żadne media tego nie zastąpią.
UsuńZ ciekawością czekam na Twój wpis.
Cieplutko pozdrawiam.
Przyznam, że od jakiegoś czasu czytam za mało, a jeśli już to książki czy artykuły nt zdrowia i wszystkiego co ze zdrowiem się wiąże. Przez ostatnie wakacje jednak przeczytałam trzy kryminały (świetne) i co chcę dodać, to to że książki oprócz zapachu mają przyjemne ciepło. Jesteśmy bombardowani elektroniką w najróżniejszej postaci, najczęściej agresywną, jaskrawą, hałaśliwą i w dodatku napromieniowującą nas. Książki oprócz zawartości mają cudowną fizyczność - pachną, papier ma fakturę i przyjemną w dotyku temperaturę. Są po prostu ciepłe. Twój kolejny wpis jak i poprzednie cudowny. Podziwiam tę technikę i ubolewam, że talentu brak, aby coś takiego robić własnoręcznie. Na szczęście mogę podziwiać Twoje dzieła. Miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńMiło mi Elu, serdecznie dziękuję. Ciekawe skojarzenie z tym "ciepłem", nigdy tak nie myślałam o książkach. Czytanie jest jak wędrówka do innej rzeczywistości i co najpiękniejsze - sama mogę sobie ją wybrać. Nie stronię od nowinek technicznych ale książek nie zastąpią.
UsuńPrzesyłam uściski.
Pięknie Ewciu zagospodarowujesz karty swojej księgi. Bardzo pracochłonna i za razem wspaniała praca. Z przyjemnością oglądam każdy szczegół. Powodzenia w tworzeniu kolejnych stronic :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Agusiu. Takie wpisy to niezwykła frajda, można kompletnie uwolnić wyobraźnię i poszaleć.
UsuńGorąco pozdrawiam.
Ewuniu kolejne wspaniałe karty zrobiłaś. Dopieszczone w każdym calu. Podziwiam ten Twój talent do rysowania. Co do książek to przyznam że do tej pory nigdy nie sięgnęłam po audiobooka jakoś wolę książkę dotknąć "pomacać" obejrzeć. Czuć jej zapach-uwielbiam nowe książki tak fajnie pachną ale i te stare z pożółkniętymi stronami mają swój urok i klimat. Korzystam z okazji i przy karmieniu córci czytam książkę za książką. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńJa też tak robiłam! Każdy moment jest dobry żeby przerzucić choć kilka stron. Ja zazwyczaj zasypiam z książką, nie ma to jak dobra lektura na dobranoc.
UsuńPozdrawiam Cię Agniesiu bardzo ciepło.
Na widok każdego kolejnego wpisu odczuwam wyjątkowe emocje .Cieszę oczy widokiem , a teraz upajam się zapachem . Jest pięknie eterycznie i wyjątkowo .To wspaniałe ,że dzielisz się ze swoją księgą wspomnieniami przez dodanie starszych prac .
OdpowiedzUsuńSerce tej księgi bije coraz głośniej ,a ona sama pięknieje i staje się bezcenna .Pozdrawiam serdecznie..
Tak właśnie czuję Grażynko. Księga powoli pęcznieje od emocji. Cieszę się też, że jeszcze zostało w niej wiele pustych kart czekających na kolejne.
UsuńDziękuję za ciepłe słowa i mocno Cię ściskam.
Witaj Ewuniu! Ja też jestem tradycjonalistą. Mam czytnik e-book-ów, czasami z niego korzystam, jest wygodny, lekki, zajmuje mało miejsca... Ale nic nie jest w stanie zastąpić mi książki czy gazety drukowanej. W Twojej książce oprócz rysunków czy tekstów nie brakuje przemyśleń i emocji. Takich bardzo ludzkich. I bardzo potrzebnych :-) Gratuluję :-) Miłego tygodnia Ewuniu!
OdpowiedzUsuńDziękuję Andrzejku. Ja nie korzystam z czytnika choć wiem, że to wygodna forma dostępu do literatury. Ty dużo podróżujesz, wiec na pewno Ci się przydaje.
UsuńPrzesyłam serdeczności.
Kolejna cudowna interpretacja. Zachwycający rysunek, piękna twarz. Całość jest taka spójna, pełna refleksji. Właśnie zaczęłam się zastanawiać czy ja umiałabym sobie poradzić z tematem, bo choć uwielbiam czytać czy mam na tyle wyobraźni i wrażliwości?
OdpowiedzUsuńZapach książki kojarzy mi się przede wszystkim z relaksem. W tej materii też jestem tradycjonalistką, po e-booki sięgam zdecydowanie rzadko, książka musi być "namacalna". Już sama okładka potrafi wzbudzić emocje, bo to ona przecież niejednokrotnie przykuwa najpierw naszą uwagę. A potem już lubię popłynąć z każdą następną przewracaną stroną...
Chciałabym kiedyś zobaczyć Twoją księgę w całości... Myślę, że wspaniale by się prezentowała również jako album na kredowym papierze. Tyle jest teraz kiczu na księgarskich półkach, a brak tak wrażliwych artystów.
Przesyłam uściski.
Wypełniłam na razie zaledwie cząstkę tej księgi, jeszcze wiele stron czeka na wpisy. Bardzo się cieszę Beatko, że podobają Ci się moje interpretacje. Staram się, żeby wpisy nie były przypadkowe, każdy niesie jakiś przekaz, zawiera głębszą treść i mnóstwo emocji. Może i Ty spróbujesz? Tu nie ma żadnych ograniczeń co do techniki, potrzeba tylko odrobinę wyobraźni.
UsuńDziękuję za serdeczny komentarz i mocno Cię ściskam.
Jak ja uwielbiam oglądać kolejne strony tej książki! Zawsze jestem pełna zachwytu i myślę, że bardziej już nie można. A potem kolejny Twój wpis i widzę, że jednak można się jeszcze bardziej zachwycić ;) CUDOWNE! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńOgromnie mi miło Ann, serdecznie dziękuję!
UsuńJa również gorąco pozdrawiam.
Fantastyczna interpretacja tematu - cytat trafiony w 10 - Ewuniu tak trafnie i pięknie ujęłaś temat i ubrałaś go w artystyczną szatę. Twoja księga jest swego rodzaju powiernikiem Twoich uczuć, marzeń, wspomnień, rozmyślań a każda jej strona to magia płynąca z głębi serca. Coś pięknego - jestem pod ogromnym wrażeniem.
OdpowiedzUsuńEwuniu, świetnie że prowadzicie z Grażynką równolegle swoje wpisy - to Was inspiruje i motywuje zarazem - życzę kolejnych pięknych efektów Waszych pomysłów. Ściskam i serdecznie pozdrawiam, życzę udanego, pogodnego tygodnia :-)))
Tak, to dzięki Grażynce powstał pomysł na księgę. Ona też wymyśliła pierwsze tematy. Dzięki temu łączy nas bardzo wiele - wspólne journalowanie daje ogromną frajdę. Często jestem zadziwiona jak skrajnie różne mogą być interpretacje tego samego tematu, jak różnią się nasze spojrzenia na wiele spraw.
UsuńDziękuję Halinko i również życzę Ci udanego tygodnia.
Ewuniu! Jak widać dla Ciebie nie ma trudnych rzeczy, Kolejny przepiękny wpis, Wspaniale przedstawiłaś Zapach, Rysunki Jak zawsze Cudowne, Nic tylko podziwiać - Pozdrawiam Cieplutko
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysiu za ciepłe słowa i serdecznie pozdrawiam.
UsuńEwuniu najpierw napiszę, że zrobiłaś cudowny wpis...piękny i delikatny....zamykam oczy i wracają zapachowe wspomnienia....
OdpowiedzUsuńA co do książek - jako, że nałogowy ze mnie mól książkowy i to jest choroba nie uleczalna....nie wiem może to dziwne co napiszę, ale kupując książkę biorę ją w rękę i wdycham jej zapach...ale jakże różnią się one zapachami.....są te nowe i są te stare które mają kilkadziesiąt lat i nadal mają swój zapach....ale jakże inny. Dlatego m.in. nikt nie namówi mnie na audiobooka. Książki mają swoją magię i duszę......
Ja czuję dokładnie tak samo Agatko. Czasem wyciągam z biblioteki książkę kiedyś już przeczytaną i wydaje mi się całkiem inna niż kiedyś. To jest tak, jakby książki żyły swoim własnym życiem. Nic nie zastąpi takich doznań.
UsuńŚlicznie dziękuję i mocno ściskam!
Uwielbiam zapach książek, dlatego czytam tylko w wersji papierowej.
OdpowiedzUsuńWspaniały wpis.
Pozdrawiam Ewuniu:)
Dziękuję Aniu i również cieplutko pozdrawiam.
UsuńKolejna wspaniała kartka i interpretacja tematu,ale ja się nie dziwię ,ja podziwiam,za każdym razem otwieram coraz szerzej oczy :)
OdpowiedzUsuńTwoje Twarze przemawiają i zachwycają:)
Co do zapachu,to i owszem,papierowe książki mają ten specyficzny zapach,nie wiem czy go lubię,wiem że niejednokrotnie wąchałam,a co przywodzi we wspomnieniach,pewną drukarnię w której pracował mój Tato :)
Czytam książki elektroniczne,bo już nie mam miejsca w mojej biblioteczce,dopóki nie będę miała porządnej,najchętniej na całą ścianę biblioteczki,to tak będzie, że elektronika zwycięży nad papierem :D
Twoje prace zawsze robią wrażenie Ewuniu :)
Przytulam mocno :)
Wiele lat zbierałam książki, upychając je po pawlaczach. W końcu mam swoją wymarzoną bibliotekę, taką na całą ścianę - i też już nie ma miejsca :) Ale to wspaniałe uczucie stanąć przed półkami i zastanawiać się w którą stronę mam ochotę pożeglować. Tu wszystko jest możliwe.
UsuńCieszę się Małgosiu, że podoba Ci się mój kolejny wpis. Dziękuję i serdecznie przytulam.
Och zazdraszczam tej biblioteczki,o takiej marzę :)
UsuńBuziaki :)))
Ewuniu,ja każdy Twój post czytam z otwartą buzią z zachwytu i oczy mi latają po każdym szczególe,żeby niczego nie przeoczyć i podziwiać kazdy szczegół,podziwiam dar robienia pięknych rysunków i całą resztę,jestem zachwycona Twoją księgą i czekam na kolejne kartki...
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam i życzę dobrego tygodnia Ewuniu 😘
Ślicznie dziękuję Marylko, jest mi niezmiernie miło.
UsuńPozdrawiam Cię bardzo ciepło.
Piękny wpis do artjournala !!! Mój artjournal leży gdzieś, pokryty kurzem. Bardzo chciałabym go odświeżyć. Dobry pomysł, by na równi z kimś tworzyć wpisy - jest wtedy motywacja ! Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńTo prawda Uleńko, to dobra motywacja. Może jednak się skusisz?
UsuńDziękuję i gorąco pozdrawiam.
Wspaniały wpis!!!Przepiękna praca:)) Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Dorotko i również serdecznie pozdrawiam.
UsuńEwuniu, kolejne cudne karty Twojej księgi!
OdpowiedzUsuńRysunek jest zjawiskowy i wspaniale potrafisz oddać emocje.
Dla mnie książka to również zapach i nawet, jeśli czuć ją starą piwniczką, to cieszę się, że dzielnie przetrwała wiele lat, abym teraz mogła ją przeczytać.
Serdeczności przesyłam.
Dziękuję Iwonko :) Podobno książki są jak wino, im starsze tym lepsze.
UsuńPrzesyłam serdeczności.
Ewuniu, podoba mi się Twoja magiczna interpretacja zapachu książki... W tym wpisie widać wielką wyobraźnię autora, czyli Twoją:)
OdpowiedzUsuńLubię czytać i bardzo dużo czytam. Jeżeli chodzi o ten prawdziwie namacalny zapach, to niestety mam od niego uczulenie:) Zanim wezmę książkę do czytania to zamykam ją w worku z folii i wkładam na jakiś czas do zamrażarki. Czy to fobia? Nie wiem, ale kaszlę, kicham i mam czerwoną twarz:)
Jeżeli chodzi o zapach ten wyimaginowany, ten który czuje tylko nasze serce gdy czytamy strony...to tak taki zapach kocham. Ty wiesz o czym myślę:)
Przytulam, mocno.
Wiem Aniu i doskonale rozumiem. Nie słyszałam dotąd o takiej alergii, ale świetnie sobie radzisz z problemem. Cieszę się, że mój wpis Ci się podoba. To był dość trudny temat i długo dumałam nad interpretacją.
UsuńŚciskam Cię serdecznie :)
Zapach książek... pierwsza myśl; szkoła podstawowa, biblioteka z czytelnią i kącikiem "renowacyjnym". Lubiłam czytać tak sobie, ale uwielbiałam oprawiać i naprawiać książki-coś jest w tej metodzie, co pobudza szare komórki do myślenia... Wpis poczyniłaś, jak zwykle, fantastyczny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jadziu. Ja też pamiętam dawne biblioteki, uwielbiałam myszkować po półkach. I książki nieraz oprawiałam, wiele z nich nadal przechowuję.
UsuńPrzesyłam serdeczne uściski.
Zapach książki to dla mnie chwile tylko moje. Ściśle związany z wyobraźnią i słuchem. Nie można zapachu oddzielić od szelestu. To jest wyższość nad e-bookami :)
OdpowiedzUsuńTak, to prawda Ewuniu.
UsuńDziękuję za odwiedziny i cieplutko Cię pozdrawiam.
Ewuniu, kolejny fantastyczny wpis zrobiłaś. Twoje rysunki są zachwycające.
OdpowiedzUsuńA co do książek, to ja uznaję tylko te papierowe. Nie ma to jak zapach nowej książki... kocham ten moment kiedy biorą książkę do ręki i czuję jej zapach i od razu przenoszę sie w świat fantazji :)
Miło mi Lidziu, że czujesz podobnie. Dziękuję i przesyłam buziaki.
UsuńEwuniu, na Twoje rysunki mogłabym patrzeć bez końca, a Twoje interpretacje pewnych myśli naprawdę szczerze podziwiam za to, że zawsze dotykają "drugiego wymiaru" :)
OdpowiedzUsuńMnie akurat zapach farby drukarskiej drażni, dlatego książek nowych nie lubię brać do ręki. Odkąd mam mojego Kindle Paperwhite nie tęsknię za papierowymi książkami w ogóle :)Widać nie jestem sentymentalna :P
Cóż Kasiu, każdy z nas jest inny i inne ma preferencje. Cieszę się, że podoba Ci się mój wpis. Dziękuję za serdeczny komentarz i gorąco pozdrawiam.
Usuńpraca jest powalająca, świetnie wszystko połączyłaś, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu i również pozdrawiam bardzo ciepło.
UsuńNie wyobrażam sobie życia bez ksiązek!Kocham zapach ksiązkowych stron i zapachy wywołane moją wyobrażnią,kiedy zanurzam się w opowieści.
UsuńMoj syn spytał mnie kiedyś,czy też czuję smutek,gdy zbliża się zakończenie i trzeba opuścić świat,który przez kilka dni nam towarzyszył.Pewnie,że przez chwilę żal,ale już chwytam za następną:)
Piękną księgę tworzysz Ewuniu,mnóstwo w niej emocji!Jest wyjątkowa i zapewne też ma swój zapach:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Dziękuję Adusiu. Powiem Ci, że to bardzo stara księga i jej zapach zdecydowanie o tym świadczy, nie jest zbyt przyjemny. Ale powoli się zmienia pod wpływem farb i innych mediów. Nowe życie - nowy zapach.
UsuńTwój synek ma rację, ja też czasem odczuwam smutek gdy kończę książkę - to mądry i wrażliwy chłopiec. Buziaczki!
Ewuś super wpis rysunki są cudowne serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Arletko i również serdecznie pozdrawiam.
UsuńJak zawsze pięknie, głęboko, intrygująco...
OdpowiedzUsuńEwuniu, właśnie zapach to jest to, co dla mnie zawsze będzie stawiało książkę papierową nad wszelkimi cudami techniki i elektroniki.
Masz rację Małgosiu, nic nie zastąpi tradycyjnej książki.
UsuńDziękuję za ciepłe słowa i cieplutko pozdrawiam.