Metamorfozy

 Witam Was bardzo ciepło!

Pogoda wciąż nas rozpieszcza więc wykorzystuję to na jesienne prace w ogrodzie. Tym samym ostatnio mniej czasu spędzam w pracowni. Gdy wracam z ogrodu nie mam już siły usiąść przy biurku wybieram więc wygodniejszą dla kręgosłupa pozycję i próbuję dokończyć haft z obrazem wnusi. Utknęłam na konturach i praca wolniutko posuwa się do przodu - mam nadzieję, że do świąt skończę:)

Mam jednak spory zapasik nie publikowanych prac więc jest w czym wybierać. Dziś kilka metamorfoz. Konsekwentnie staram się odgruzowywać pracownię, wyciągam różne przedmioty i próbuję dać im nowe życie z założeniem, że jeśli nie wyjdzie to do kosza. Założenie dobre ale jak na razie nie wyrzuciłam nic:)

Pierwsza dzisiejsza metamorfoza to plastikowe lusterko mojej mamy. Nie zrobiłam zdjęcia "przed" bo raczej nie dawałam mu szans. Plastik był mocno podniszczony a ramka lusterka po prostu pękła na pół. Spróbowałam bo ramka miała ciekawie wyprofilowany kształt. Najpierw skleiłam i długo szlifowałam, żeby nie było widać śladów łączenia. Udało się. Nakleiłam więc kilka dekorów z masy samoutwardzalnej, pomalowałam czarną farbą i przetarłam suchym pędzlem z białą farbą. Na koniec oczywiście kilka warstw lakieru i gotowe.

Wyszło chyba nieźle więc zostało w mojej pracowni.

Kolejna metamorfoza to zwykła, drewniana skrzyneczka. Leżała tak długo, że nawet nie pamiętam skąd ją mam:) Wyczyściłam, wypolerowałam i pomalowałam farbą białą i czarną. Na bocznych listwach nakleiłam moje ulubione ornamenty z masy samoutwardzalnej i również wykończyłam metodą suchego pędzla. W ten sposób skrzynka pasuje do innych drobiazgów w pracowni.

I ostatnia dziś metamorfoza - ramka na zdjęcie ozdobiona dokładnie w takim samym stylu.

Tym razem zrobiłam zdjęcie "przed".

Jak widzicie to brzydka, taka "odpustowa" ramka z tworzywa w nieokreślonym kolorze.

I znów - dekory, czarna farba i suchy pędzel z farbą białą ale do wykończenia użyłam metalicznych farb, złotej i niebieskiej.

Ramka również została w mojej pracowni, włożyłam do niej swoje stare zdjęcie z którym wiążą się ważne dla mnie wspomnienia. Byłam wtedy na pierwszym roku studiów:)

I jak Wam się podobają moje metamorfozy? Pomysłów na odnowienie takich potencjalnie nieprzydatnych drobiazgów mam więcej ale z realizacją muszę poczekać do końca sezonu ogrodowego.

Pozdrawiam Was cieplutko i życzę wszystkim udanego tygodnia:)))