Witajcie kochani.
Jak wskazuje tytuł dzisiaj będzie o papierowej wiklinie. Chcę Wam pokazać dwie moje starsze prace. Zrobiłam je jako jedne z pierwszych w ramach szlifowania splotu. Nie da się ukryć, że to dwie najgorsze z moich plecionek. W obu przypadkach coś zepsułam a potem starałam się coś uratować. Mimo to stoją sobie dumnie na półce i są przydatne. Główną przyczyną problemów były złe rurki. Na początku skręcałam wszystko co mi wpadło w ręce i wiele rurek było zbyt sztywnych. No cóż, uczymy się na własnych błędach.
Pierwszy koszyczek w zasadzie jest miseczką. Miał wyglądać zupełnie inaczej - coś w rodzaju baniaczka zwężającego się ku górze. Niestety postawiłam sobie poprzeczkę za wysoko i nie wyszło. "Sprułam" więc robótkę prawie do dna, które było w miarę udane i tak powstała miseczka. Pomalowałam ją kawą. A efekt jest taki:
Drugi koszyk który Wam pokażę to też moja porażka. Miałam na nim nauczyć się wykończenia brzegu warkoczem. Bardzo mi się takie wykończenie podoba. Koszyk zrobiłam z rurek nie malowanych, z kolorowych gazet. Właściwie cały koszyk wyszedł dość fajnie aż do...warkocza. Sztywne rurki za nic nie chciały się ładnie ułożyć. Prawie powykręcałam palce a warkocz i tak wygląda jakby ktoś na nim siedział. Na koniec pomalowałam warkocz z nadzieją, że farba zamaskuje trochę niedoskonałości. I jest jaki jest. Od tej pory nie spróbowałam ponownie warkocza, ale nauczę się.
Czemu pokazuję takie starocie? Bo nie zrobiłam nic nowego. Przygotowuję nagrody na candy. Pamiętacie? Już w sobotę 2 listopada - zapraszam wszystkich serdecznie.
Na koniec będę się chwalić. Miałam szczęście i wygrałam candy u Basi z bloga http://www.wieczorkizrekodzielem.pl./. Nagrodą był ogromny zestaw świątecznych wycinanek.
Bardzo się cieszę bo nie dorobiłam się jeszcze świątecznych wykrojników. Teraz mogę się już zabrać za świąteczne prace. Ślicznie dziękuję Basieńko!
Polecam serdecznie wszystkim bloga Basi - znajdziecie tam mnóstwo cudownych prac i inspiracji.
Przed nami trudne dni. Dni zadumy, refleksji i wspomnień. Dni smutku. Czas na pytania bez odpowiedzi. Spędźmy go najlepiej jak potrafimy.
Ogród pozwala nam podziwiać nieskończone piękno natury, tworzenie wydobywa piękno z nas...
Kompletnie nie rozumiem co Ty Ewo chcesz od tych ślicznych koszyczków. Obydwa są śliczne. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie są Kasiu zbyt udane ale trochę je podrasowałam. Mimo to dziękuję za miły komentarz i serdecznie pozdrawiam.
UsuńKokietujesz nas bardzo Ewciu;))
OdpowiedzUsuńMyślę,że jesteś na maksa dumna z tego cudnego warkocza,ale czekasz na nasze potwierdzenie;)Nie wiem jakbyś jeszcze chciała go zrobić,zby według Ciebie był doskonały.Wedug mnie jest i aż trudno mi uwierzyć,że to jedna z Twoich początkowych prac;)
Kto jak kto ale Ty Ilonko na pewno zauważyłaś, że jest krzywy i ma okropne prześwity. Wcale się tego nie wstydzę i jestem pewna, że następny będzie dużo ładniejszy. Ale i tak podniosłaś mnie na duchu. Dziękuję i pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
UsuńIlona ma rację, kokietujesz:) Koszyki wyszły cudowne,gratuluję! Gratuluję, tez wygranej:) Pozdrawiam serdecznie Ania
OdpowiedzUsuńOj tam, od razu kokietuję! Każdy z nas dąży do doskonałości i trzeba krytycznie oceniać własne prace. Ale fajnie, że Ci się Aniu podobają. Dziękuję ślicznie i przesyłam uściski.
UsuńEwuniu jaki dla mnie koszyczki są cudowne, ja bym nawet w połowie nie osiągnęła takiego efektu, bardzo się cieszę że wygrana Ci się podoba:) aż sie zawstydziłam czytając te słodkie słowa:)
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję Basiu za wspaniały prezent i za miły komentarz. A Twój blog zasługuje na pochwałę bezdyskusyjnie. Buziaczki.
UsuńBardzo fajne koszyczki ja warkocza jeszcze nie próbowałam
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu. Warkocz nie jest taki trudny tylko muszę jeszcze trochę poćwiczyć. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńEwcia nie przejmuj się, tak to już jest przy tego typu pracach, że uczymy się na własnych błędach. Większość rękodzielniczych technik wymaga również wprawy, grunt to się nie poddawać a efekty z czasem przyjdą :-) Gdybyś nie napisała co jest według Ciebie nie tak, to ja bym się nie domyśliła.
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję wygranego candy i pozdrawiam :)
Nie przejmuję się Joasiu. Dzięki tym koszyczkom dużo się nauczyłam i pewnych błędów na pewno już nie popełnię. Bardzo Ci dziękuję i również serdecznie pozdrawiam.
UsuńNo Ewcia bo się wkurzę na Ciebie,jak będziesz pisać ,że ciągle coś nie tak z koszykami..Tak szybko doszłaś do wprawy jak mało kto .Mówisz początkujące prace,to szkoda,że moich nie widziałaś .Warkocz wcale nie jest taki trudny ,mnie on też idealnie nie wychodzi,ciągle w nim coś nie tak było.Jednym z wniosków odnośnie warkocza jaki wyciągnęłam jest to ,żeby warkocz robić z malowanych rurek .bo potem wszystko się zlewa.A te prześwity to właśnie mają być ,to jest naturalne,ważne aby były w miarę równe i małe na całości a nie wielkie dziury,i tego nauczyła mnie Ilonka.Tylko się nie obraź ,że troszkę nakrzyczałam .Buziaczki Ewcia :)
OdpowiedzUsuńLubię jak na mnie krzyczysz! Ostatnio ja nakrzyczałam na Ciebie za narzekanie więc należało mi się. Chodziło mi o to, że przy warkoczu rurki muszą być dość plastyczne żeby ładnie układały się po łuku. Moje były zbyt grube i przy zawijaniu robiły się kanciaste. Teraz nie skręcam już takich grubych rurek i splot wychodzi dużo ładniejszy. Jak to dobrze, że mam takich zdolnych nauczycieli - może kiedyś Wam dorównam (mam na myśli Ciebie Danusiu i Ilonkę). Trzymaj się cieplutko.
UsuńKoszyczki niezwykle udane, dla mnie perfekcja. A wykrojniki - trafiła Ci się niezła gratka !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To prawda Bożenko - wszystkie świąteczne, prawdziwe cudeńka. Bardzo dziękuję i cieplutko pozdrawiam.
UsuńKoszyki m się podobają :) Jeszcze bardziej opisy. Gdyby nie one nie wiedziałabym co jest nie tak.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Asterku. Chciałam zwrócić uwagę na pewne szczegóły - może dzięki temu ktoś inny uniknie błędów. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
UsuńEwciu gratuluję super wygranej :) A koszyczki są super i nie masz powodów do niezadowolenia ;) Pozdrówka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Joluś. Koszyczki są przydatne więc nie jest tak źle. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńJeśli powstały na początku, to był to bardzo dobry początek. Miska jest rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńDziękuję Alicjo. Rzeczywiście efekt na misce wyszedł fajnie i pewnie jeszcze kiedyś go wykorzystam. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
UsuńEwciu koszyczki są prześliczne!!!
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam:))
Dziękuję Doniu i również pozdrawiam cieplutko.
UsuńPiękne koszyczki Ewuniu:) Bardzo podoba i się sposób wyplatania i kształt tego pierwszego:) marzy mi się taka misa, ale jakoś nie mogę się za nią zabrać:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu. Ta misa powstała przypadkiem ale myślę, że zrobię sobie jeszcze podobną. Myślę że i Ty się w końcu skusisz. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńJa się zachwycam koszyczkami w dalszym ciągu:) pierwszy absolutnie mnie urzekł:) gratuluję wygranej do tego tak bardzo przydatnej:) Szkoda, że mi się tak bardzo nic nie chce...bo dawno nic nie uplotłam z papieru i czuję, że powinnam ponieważ przydałyby mi się koszyczki zawłaszcza zamykane:)
OdpowiedzUsuńTrzeba przerwać Anitko to "nicniechcenie". Zobaczysz, że jak zaczniesz robić to i ochota wróci. Bardzo dziękuję za komentarz i życzę inspiracji do pracy nad nowym koszyczkiem. Buziaki.
Usuń