Witam Was cieplutko.
Obiecałam kursik na "niepełny warkocz" więc jest. Trochę to trwało, wybaczcie. Żeby zrobić zakończenie trzeba mieć koszyk a u mnie jak na złość wyszły rurki. Ostatnio na warsztacie dominują kartki więc nie miałam czasu na kręcenie. Pozbierałam więc resztki - trochę niemalowanych i jakieś malowane pozostałości po różnych koszykach. Zestaw niezbyt udany bo rurki różnej grubości i długości co niestety widać na splocie. Ale co tam - na kursik się nadaje. Koszyczek wygląda tak:
Lubię wyplatać ale nie lubię zakończeń. Za każdym razem kombinuję więc jakby tu sobie uprościć i przyspieszyć zakończenie gotowej pracy. Tak więc ten sposób jest trochę efektem mojego lenistwa. Nie wymyśliłam nic nowego ani oryginalnego ale dla osób które dopiero zaczynają przygodę z papierową wikliną taki kursik może być przydatny. No to zaczynamy.
Zaczniemy od momentu gdy nasz koszyk jest gotowy a na górze sterczy nam mnóstwo rurek osnowy z którymi trzeba coś zrobić.
Zdarza mi się że na osnowę używam rurek niemalowanych. Przy równym splocie i tak ich nie widać. Przed samym wykończeniem brzegu maluję tylko wystające części rurek na kolor który mi pasuje do całości. To też trochę z lenistwa. W tym przypadku pomalowałam rurki na ciemny brąz - tak dla kontrastu.
Wybieramy sobie dowolną rurkę i zaczynamy
Przekładamy ją za rurkę sąsiadującą i odginamy na zewnątrz. Tak postępujemy z każdą kolejną rurką po kolei.
Dochodzimy po obwodzie do ostatniej rurki.
Ostatnią rurkę musimy wsunąć w oczko które powstało jako pierwsze. Dla ułatwienia możemy sobie to oczko poluzować.
Pętelki zaciągamy i pierwszy rządek mamy gotowy.
Ponownie wybieramy sobie dowolną rurkę i tym razem w przeciwnym kierunku przekładamy ją przez sąsiednie oczko do wewnątrz koszyczka.
Zaciągamy pętelkę
Analogicznie postępujemy z każdą następną rurką
Ostatnią rurkę wkładamy w środek oczka
I tak mamy zrobiony drugi rząd. I to w zasadzie już wszystko, proste?
Oczywiście trzeba jeszcze obciąć nadmiar rurek
Rurki obcinam tak, żeby końcówki schowały się swobodnie do środka oczka. Czasami pod każdą końcówkę daję kropelkę kleju a czasem po prostu lakieruję całość i brzeg świetnie się trzyma.
Mam nadzieję, że kursik jest czytelny i jeżeli komuś się przyda to będzie mi bardzo miło.
Ogród pozwala nam podziwiać nieskończone piękno natury, tworzenie wydobywa piękno z nas...
Szukaj na tym blogu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ewuniu, kursik przejrzysty, jak drut. Kiedyś mi się przyda, bo rurki już powoli skręcam. Do koszyczków jeszcze się nie przymierzałam, ale mam nadzieję, że w niedalekim czasie może się to zmieni.
OdpowiedzUsuńCieszę się Danusiu i będę Ci kibicować! Przesyłam uściski.
UsuńSupr kursik ja zawsze mama problem z zakończeniem koszyka
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu, może Ci się przyda. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńEwuniu super to opisałaś, Już kiedys tak wykanczałam koszyk , ale niestety moje wykończenie nie było tak ładne i równe jak Twoje. Doskonały pomysł z tym malowaniem końcówek osnowy no rewelacja !!! nic sie nie przykleja , schnie sobie swobodnie w powietrzu . Za to powinnaś Nobla dostać :-))
OdpowiedzUsuńOczekuj na dniach przesyłki , dzisiaj poleciała .
A koszyczek z resztek jest cudny !!!
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję Ci Aniu. Trzeba sobie jakoś życie upraszczać. Czasami zaczynam robić koszyk bez konkretnego pomysłu i nie wiem jakim kolorem go wykończę - wtedy to malowanie końcówek bardzo się przydaje. Na przesyłkę czekam i bardzo się cieszę! Buziaczki.
UsuńCałkiem fajny zestaw malowanego z niemalowanym. Ja też nie lubię zakończać więc czasami po prostu nie zakończam, obcinam rurki osnowy i tyle:) po lakierowaniu wszystko świetnie się trzyma:) malowanie samych końcówek osnowy to rzeczywiście świetny pomysł.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTakie obcinanie to najszybszy sposób, czasami też tak robię. Dziękuję Olu za miły komentarz i cieplutko pozdrawiam.
UsuńWitaj Ewuniu! Koszyczek śliczny. Kursik przejrzysty, aż się prosi do robienia:) Niestety, jakoś do tej pory nie nauczyłam się robić koszyczków z papierowej wikliny, bardzo żałuję gdyż te Twoje prace są bardzo ciekawe, a mnie zawsze pociągała wiklina. Kiedyś zapisałam sie na kurs plecenia koszyków z żywej wikliny, niestety do kursu nie doszło. Mam nadzieję, że oglądając Twoje prace, w końcu i ja się zaszczepię :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńBędę Cię motywować Aniu. Taka papierowa wiklina jest idealna do Twoich pięknych kompozycji roślinnych. Ślicznie dziękuję i gorąco pozdrawiam.
UsuńKochana, ale ja Ci zazdroszcze takiego talentu :( Tez bym chciala tak umiec tworzyc pieknie !Kursik na pewno sie przyda. Buziaki
OdpowiedzUsuńKochana Szymciu - udało Ci się z kartkami, spróbuj i z wikliną. Znając Twoje sprytne łapki jestem pewna że się uda. Przesyłam uściski.
UsuńChętnie bym wypróbowała ale jakoś nie mam rąk do koszyków no i te skręcanie rurek, powiem tak skręca mnie na myśl o skręcaniu ich haha - chyba że i na to masz patent dla leniwych i niecierpliwych ;) kurs czytelny i bardzo fajny a koszyk mimo że taki "składak" z pozostałości wygląda świetnie. Nie wiem czy jest sens narzekać, że koszyk byle jaki, tylko do kursu. Ściskam :)
OdpowiedzUsuńKoszyk nie jest zbyt idealny Natalko, ale nie narzekam. Przyda się na jakieś drobiazgi. Na skręcanie patentu nie mam ale to idzie bardzo szybko. Trzeba tylko spróbować. Dłużej schodzi mi zawsze z malowaniem. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
Usuńkursik i caly koszyczek sa swietne ale ja Ewuniu z tym moim talentem to sie chyba nie nadaje do plecione - no niecierpliwa jestem - wiec moze moze ale moze kiedys sprubuje cos ukrecic ale widze siebie ze nawet zwykly warkocz mi nie wychodzi - ty za to masz w tej dziedzinie niesamowity talent i smak wyrafinowanego fachowca - wiem co mowie - bo mam od ciebie kosz piekny na chleb - buziaki sle Marii
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję Marysiu! Myślę, że gdy kiedyś spróbujesz to Ci się spodoba. A cierpliwości chyba nie trzeba więcej niż do haftowania które pięknie Ci wychodzi. Przesyłam buziaczki.
UsuńKochana Ewuniu kursik taki fajny, przejrzysty i na pewno z niego skorzystam jak coś sobie znowu zacznę pleść:) Dla mnie wykończenie jest po prostu masakrą:( A teraz będzie mi o wiele prościej- dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńTwoje plecionki są takie perfekcyjne i estetyczne:) Podziwiam i zachwycam się:)
Pozdrawiam Kasia
Jesteś kochana Kasiu - bardzo dziękuję. Jak widzę mało kto lubi wykończenia. Ja sobie wciąż obiecuję zrobić taki piękny, pełny warkocz. Może kiedyś się uda. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńEwunia, super koszyczek- dla robiących je, świetny kursik. Duszek wywołał uśmiech na mojej twarzy- ot, Kacperek z minionych lat ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Jadziu! Przesyłam serdeczności.
UsuńBardzo fajne zakończenie :) Dziękuję za kursik :) Z pewnością skorzystam bo z zakończeniami mam zawsze kłopot.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło Asterku. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńEwa kurski rewelacja. Koszyczek cudo. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Zosiu. Gorąco pozdrawiam.
UsuńPiękny koszyczek. Dziękuję za kurs, bardzo czytelny i ładnie opisany, z pewnością się przyda bo mój tata zaczyna przygodę z papierową wikliną:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Beatko. Serdecznie pozdrawiam Ciebie i Twojego tatę!
UsuńSuper kursik, bardzo zrozumiały nawet dla mnie, która jeszcze z wikliny nic nie robiła :) a swoją drogą to coraz bardziej nabieram ochoty na zrobienie czegoś w tej technice. przeraża mnie tylko kręcenie tych rurek. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMiałam tak samo zanim zaczęłam pleść. Potem okazało się, że to nie takie trudne i kręcenie rurek idzie bardzo szybko. Trzeba tylko spróbować. Przesyłam uściski.
UsuńNiesamowite! Jak Ty to robisz Ewuniu, że wszystko wychodzi Ci takie piękne? Umieram z zazdrości ;) Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńNie umieraj Andrzejku, kto się zajmie Twoim pięknym ogrodem? Bardzo dziękuję za miłe słowa i serdecznie pozdrawiam.
UsuńŚliczny koszyczek. Kursik bardzo czytelny. Też mam problemy z
OdpowiedzUsuńwykończeniem koszyczka. Marzy mi się wykończenie podwójnym warkoczem ale jeszcze nie umiem.
Pozdrawiam z Wisły, pogoda nie bardzo.
Ja też się przymierzam od jakiegoś czasu do podwójnego warkocza. Jeszcze nie próbowałam ale bardzo mi się podoba. Mam nadzieję Tereniu, że pogoda na weekend poprawi się także w Wiśle. U nas jest bardzo ciepło. Pozdrawiam cieplutko i życzę Ci miłego wypoczynku.
UsuńCudnie pokazałaś kursik wyplatania, jak znudzą mi się quillingowe paseczki, to spróbuje z wiklinowymi rurkami powalczyć, pozdrawiam i życzę udanego i pięknego weekendu
OdpowiedzUsuńDziękuję Elizo! A ja wrócę do quillingowych paseczków ale pewnie dopiero jesienią jak skończy się sezon na prace w ogrodzie. Tobie również życzę miłego weekendu.
Usuńkolejny piękny koszyczek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Miłego weekendu.
UsuńZ wielką ciekawością zapoznałam się z kursikiem choćby dlatego, że papierowa wiklina ogromnie mnie kusi. Wykończenie wydaje się banalnie proste! To jeszcze tylko nauczę się skręcać rurki i wyplatać :-)
OdpowiedzUsuńBo to jest proste Beatko, trzeba tylko troszkę wprawy, jak ze wszystkim. Jak paluszki złapią o co chodzi to rurki skręcają się same! Tylko uważaj bo to bardzo wciąga!
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Wspaniałe, równiutkie, idealne zakończenie koszyczka:) super kursik. Na pewno wiele osób skorzysta:) mało sobie tak świetnie radzi:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i przesyłam pozdrowienia.
Usuń