Witam wszystkich serdecznie i ciepło.
Rozpoczął się kolejny rok kolorystycznych wyzwań u Danusi. W sierpniu króluje kolor brzoskwiniowy. Muszę Wam się przyznać, że właśnie ten kolor sprawił mi najwięcej trudności. Kojarzy mi się wyłącznie z brzoskwiniami, no może trochę z latem. Fakt, że jest ciepły i przyjemny dla oka. Ale dla mnie to kolor dyskusyjny i za bardzo pomarańczowy, niezwykle trudny do określenia. Długo główkowałam nad kolejną pracą i nawet zdecydowałam, że tym razem odpuszczę. Jednak z upływem czasu było mi coraz bardziej szkoda, w końcu nie opuściłam ani jednego miesiąca. Z pomocą przyszedł mi przypadek. Składzik z drewnem to bardzo magiczne miejsce. Najchętniej całą jego zawartość przeniosłabym do pracowni. Tym razem znalazłam niewielki, podłużny kawałek kory. Na korze jeszcze nie malowałam ale od dawna miałam ochotę spróbować. Przejrzałam papiery do decu i znalazłam niewielką grafikę w ślicznym brzoskwiniowym kolorze - pasowała idealnie! Wystarczyło teraz wymieszać farbę w pasującym odcieniu. Męczyłam się z nią dość długo ale udało się. I tak oto powstała brzoskwiniowa miniaturka.
A tak wyglądała kora przed metamorfozą:
Nieskromnie powiem, że miniaturka ciekawie wygląda na ścianie a takich pęknięć nie uzyskałabym żadnym preparatem. A Wam jak się podoba?
Jeszcze banerek do wyzwania i biegnę nakarmić Stefanka.
Przesyłam uściski!
Ogród pozwala nam podziwiać nieskończone piękno natury, tworzenie wydobywa piękno z nas...
Fajnie Ewuniu, że nie odpuściłaś miniaturka śliczna i faktycznie takich spękań nie uzyskasz z żadnym preparatem, po prostu cud natury:) pozdrawiam wieczorkiem:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Moniczko. Masz rację - natura to same cuda. Cieplutko pozdrawiam.
UsuńNo Ewciu wpasowałaś się idealnie w kolorek. Pięknie. Pomalowana kora wygląda rewelacyjnie i masz rację, że żadnymi spękaczami nie uzyskałabyś takiego efektu. Jak zwykle perfekcyjna praca i zjawiskowa pomysłowość. Wciąż zaskakujesz.Buziaczki i uściski przesyłam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Haneczko, cieszę się że Ci się podoba. Ja również przesyłam uściski.
UsuńCudeńko, Ewunia!!! masz zdolne łapki, aż się wierzyć nie chce, że można zdekupażować kawałek kory. Buziam :)))
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę Jadziu, że chyba wszystko można zdekupażować. Już ja to sprawdzę!
UsuńŚlicznie dziękuję i przesyłam serdeczności.
Ciebie nie da się nie chwalić, stworzyłaś kolejne piękne dzieło. Kora to skóra drzewa, a z drewnem jesteś za pan brat, bardzo się lubicie. Jakąkolwiek technikę byś nie zastosowała do drewnianych elementów, zawsze wychodzą Ci świetne prace. Nawet kolor Ci się udało zastosować odpowiednio.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wieczorową porą.)
Dziękuję Ci Danusiu, jest mi bardzo miło. Rzeczywiście drewno to niezwykle plastyczny materiał i niesamowicie pobudza wyobraźnię. W dodatku farby go kochają!
UsuńPrzesyłam buziaczki!
Świetne, na prawdę świetne. Te spekania i brzoskwiniowy kolor troszkę mnie oszukaly optycznie, bo wyglądają jakby to byl stary murek. Super praca!
OdpowiedzUsuńDobrej nocy Ci życzę:)
Mając taki materiał nawet nie trzeba mocno wysilać wyobraźni. Struktura kory sama w sobie jest piękna. Serdecznie dziękuję za miły komentarz i cieplutko pozdrawiam.
UsuńZebralam malwy, poprosze adresik do wysylki:)
UsuńJesteś po prostu czarodziejką! Urzekająca praca!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewuś:)
Dziękuję Aniu. Ja również pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
UsuńNo po prostu mowę mi odjęło! Ta miniaturka jest niesamowita! Faktura, kolor, grafika, no po prostu wszystko. Jestem pod ogromnym wrażeniem, tym bardziej, że uwielbiam takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Ślicznie dziękuję Agatko, to bardzo miłe. Przesyłam serdeczne pozdrowienia.
UsuńWow, widzę, żę się rozwijasz. Co praca to piękniejsza.
OdpowiedzUsuńStaram się! Dziękuję Kasiu i cieplutko pozdrawiam.
UsuńTa miniaturka jest cudowna, ale takie są wszystkie Twoje prace!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
Milo mi Renatko! Serdecznie dziękuję i przesyłam uściski.
UsuńWiesz, Ewuniu, jesteś niesamowicie kreatyną osobą. najbardziej cudowne jest to, ze potrafisz zupełnie inaczej spojrzeć na zwykłe rzeczy. Myslę, że ten kawałek kory, jak wiele innych, pewnie u mnie straciłby byt w kominku. Super, że potrafisz spojrzeć inaczej. Cudo wyszło.
OdpowiedzUsuńCzy ta grafika to Mucha ?
Pozdrawiam serdecznie.
Tak Madziu, to Mucha. Kupiłam cały arkusz tych cudnych grafik, ubolewam tylko, że są takie małe.
UsuńTwój komentarz bardzo mnie wzruszył, ślicznie dziękuję za każde słowo.
Przesyłam buziaki!
Jestem wielką miłośniczką takich dekoracji:))) Piękny materiał, świetnie dobrane motywy i talent, który masz Ewciu:))) Słonecznego dnia:)
OdpowiedzUsuńMiło mi Moniczko. Bardzo dziękuję i gorąco pozdrawiam.
UsuńEwuniu, piękne!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewciu!
UsuńPięknie zdjęcia wyglądają w powiększeniu, a co dopiero w rzeczywistości! Super praca!
OdpowiedzUsuńDziękuję Joasiu i przesyłam serdeczne pozdrowienia.
Usuńa ta siedzi i "knuje" ;-D
OdpowiedzUsuńale fajnie wykombinowane, trzeba przyznać,
wielokrotnie przerzucając tony drewna u dziadków do drewutni oglądałam takie ładne kawałki kory, fajne rzeczy mozna wydumać... jednak wolę papier ;-D
Ja się nie mogę oprzeć jak widzę takie dary natury - aż się proszą żeby dać im lepsze życie. Knuję już następny kawałek kory. Papier też lubię i nie zrezygnuję z niego.
UsuńMiło mi, że podoba Ci się moje kombinowanie. Przesyłam uściski.
kombinowanie?
Usuńzawsze!
;-)
Ze wszystkiego umiesz wyczarować cudeńka. Przepiękna miniaturka.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Dziękuję Tereniu. Ja również serdecznie pozdrawiam.
UsuńŚwietna miniaturka świetne naturalne spękania po prostu cudeńko 😊
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Joasiu. Przesyłam ciepłe pozdrowienia.
UsuńDrewno ma moc, nie ważny gatunek, jeśli trafi w ręce tak dobre jak Twoje, to takie zaskakujące pomysły możemy podziwiać. To nie jest do końca mój kolor i klimat ale i tak nie mogę się napatrzeć. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMiło mi Olu, bardzo dziękuję. Gdyby nie wyzwanie też nie użyłabym tego koloru ale to było ciekawe doświadczenie. Gorąco pozdrawiam.
UsuńDobrze Ewo, że nie odpuściłaś bo nie powstałaby tak cudowna praca. Jestem zachwycona tym, jak bardzo zgadza się kolorystycznie z wyzwaniem. Wielkie brawa! Sama na siebie takich kolorów nie zakładam ale uważam, że takie barwy ocieplają wnętrza.
OdpowiedzUsuńDziękuję Anitko. Bardzo długo mieszałam farbę żeby uzyskać odpowiedni kolor. Ciągle wydawał mi się zbyt pomarańczowy. Chyba jednak udało się dopasować. Przesyłam buziaczki.
UsuńDobrze że nie odpuściłaś miniaturka na korze to wyjątkowo ciekawa aranżacja tematu. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMiło mi Miciu! Serdecznie dziękuję i również ciepło pozdrawiam.
UsuńCudo :) Jesteś czarodziejką, bo ja bym nawet nie spojrzała na tą korę przed - haha :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo takie małe dziwactwo Aniu. Na wszystko patrzę jak na potencjalny obiekt do przerobienia. Dziękuję i pozdrawiam.
Usuńale świetna miniaturka! podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńZ podziwem oglądam Twoja kolejną bardzo ciekawą i niesamowita pracę. Widać, że kochasz naturę i ona Ciebie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKocham Elu, kocham też Was za te wszystkie cudne komentarze, które dodają skrzydeł.
UsuńŚlicznie dziękuję i przesyłam serdeczności.
Fantastyczna praca! Pięknie dobrana kolorystyka.Bardzo podoba mi się całość i zachowana faktura.Pozdrawiam Ewuniu.
OdpowiedzUsuńDziękuję Grażynko! Ja również serdecznie Cię pozdrawiam.
UsuńNiesamowite, jak zwykły kawałek kory można zmienić w coś tak pięknego, Ewuniu tylko Ty to potrafisz :)
OdpowiedzUsuńJesteś kochana Lidziu, dziękuję. Jestem pewna, że Ty też dałabyś radę.
UsuńMiłego weekendu.
Ewuniu, pięknie wyszło! Grafika i decu ładnie współgra, nawet widać dziurki na korze po robaczkach. Śliczna miniatura! Kolorek jak najbardziej brzoskwiniowy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
p.s. Ja jeszcze w rozsypce. Zdrowotnej i psychicznej, słabe miałam lato... Buziak.
Dziękuję Anusiu! Korę dokładnie oczyściłam i zabezpieczyłam przed robaczkami, zostało tylko trochę śladów.
UsuńNapiszę do Ciebie na e-mail. Trzymaj się kochana ciepło!
Świetna praca, cudowny pomysł!
OdpowiedzUsuńniesamowita miniaturka
OdpowiedzUsuńMiło mi Arletko, dziękuję.
UsuńŚwietny pomysł :) Praca jest bardzo oryginalna- podoba mi się faktura kory no i oczywiście grafika :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję Aniu. Miłego weekendu!
Usuńświetna miniatura:))))
OdpowiedzUsuńDziękuję Bożenko.
UsuńZnowu Ewuniu cudo wyczarowałaś! Kolorki takie ciepłe, a grafika śliczna. Nic, tylko podziwiać. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu, jest mi bardzo miło. Cieplutko pozdrawiam.
UsuńFaktura kory to piękne tło do miniaturki. Całość piękna.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuniu. Przesyłam serdeczności.
UsuńSuper. Grafika na korze wygląda prześlicznie, uzyskałaś bardzo ciekawy efekt. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Tereniu, to bardzo miłe. Cieplutko pozdrawiam.
UsuńSuper pomysł i piękny efekt końcowy Twojej pracy:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu i również przesyłam serdeczne pozdrowienia.
UsuńPięknie ją przemetamorfoziłaś - kora jak nie kora :-)
OdpowiedzUsuńA jednak kora tylko w "ubranku". Dziękuję Agnieszko!
UsuńPiękne dzieło. Pierwszy raz widzę coś takiego. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję Izuniu!
UsuńNiesamowity efekt! fantastycznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńJednak natura zawsze będzie miała przewagę, szczególnie jak się ją tak wspaniale wykorzysta:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Co do tego nie mam wątpliwości Joasiu, natura zadziwia nas na każdym kroku.
UsuńDziękuję i gorąco pozdrawiam.
Szok, gdybyś nie napisała że to kora nigdy bym na to nie wpadła. Miniatura wygląda bardzo ciekawie, fajny motyw a kolor i te pęknięcia wyglądają jakbyś wyrwała ją z jakiegoś glinianego wazonu :)
OdpowiedzUsuńSą różne rodzaje kory, ta jest sosnowa - gruba, mocno spękana i bardzo wytrzymała. Świetny materiał do malowania. Cieszę się Natalko, że Ci się podoba moja praca. Przesyłam uściski.
UsuńBardzo oryginalna praca, piękna kolorystyka, ta miniatura będzie wspaniałą ozdobą
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję Alu!
UsuńPiękna praca, miałaś świetny pomysł z wykorzystaniem kory :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko. Ja również serdecznie pozdrawiam.
UsuńEwuniu i znowu zaniemówiłam z wrażenia. Ja bym w tym kawałku kory nie zobaczyła wcale materiału na taką piekną pracę. Matamorfoza aż niewiarygodna. I grafika pieknie się wpasowała w brzoskwiniowy kolor, a te naturalne spekania kory są rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo dziękuję Anusiu, cieszę się że Ci się podoba. Przesyłam uściski.
UsuńCóż nowego mogę napisać po tylu ciepłych komentarzach .. praca przepiękna ... gratuluję pomysłu . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Bogusiu, jest mi bardzo miło. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
UsuńEwuś dajesz czadu ,oj dajesz.
OdpowiedzUsuńWszystko co tworzysz jest śliczne,dopracowane i bardzo pomysłowe.
Mam sentymet do kory brzozowej ,a w takim wydaniu widzę pierwszy raz,supcio
Buziaki :)
Bardzo mnie to cieszy Danusiu, serdecznie dziękuję! Przesyłam buziaki.
UsuńNo proszę,połączenie natury z talentem daje takie niezwykłe efekty,miniatura jest piękna,na pewno wspaniale ozdabia ścianę,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Lucynko, jesteś kochana. Cieplutko pozdrawiam.
UsuńTo chyba najlepiej wykorzystany kawałek kory jaki widziałam! Całość wygląda fantastycznie, pęknięcia dodają uroku, a sam pomysł również jest do pozazdroszczenia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Adrianno, to bardzo miłe. Spodobało mi się malowanie na korze więc z pewnością powstaną kolejne miniatury. Cieplutko pozdrawiam.
UsuńUwielbiam takie prace z "niczego". Mam w domu kawałek drewna od zeszłego roku i jakoś nie mogę się za niego zabrać, ale zainspirowałaś mnie i chyba go wygrzebię w szafki :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Aniu! Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
UsuńWłaściwie brak słów - przepiękna miniaturka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję Bogusiu i również cieplutko pozdrawiam.
Usuń