Dziś post bardzo praktyczny o czym świadczy już sam tytuł. Od dłuższego czasu chciałam się nauczyć robić nalewki ale jakoś na "chceniu" się kończyło. Teraz nadarzyła się okazja - pięknie obrodził ogromny orzech u sąsiada za płotem. Gdy zapytał czy nie chcemy zielonych orzechów na nalewkę od razu się zgodziłam. No, tak dla zdrowotności przecież :)))
I tym oto sposobem nastawiłam swoją pierwszą nalewkę. Rzecz wydaje się prosta więc mam nadzieję, że się uda. Robiliśmy już z mężem wino ale naleweczka to debiut. Nastawiłam dwa słoje bo nie mogłam się zdecydować, który sposób wybrać. W jednym słoju orzechy zalałam spirytusem a w drugim zasypałam cukrem i gdy puściły sok zalałam pół na pół spirytusem i wódką. W sieci jest mnóstwo przepisów ale jeśli macie jakiś swój niezawodny to chętnie posłucham dobrych rad :)
Za kilka dni będę zlewać więc przygotowałam sobie kilka flaszeczek. Nie mogły być jednak takie zwyczajne, prawda? Większość pewnie i tak rozdam po rodzince, odrobinkę je więc ozdobiłam, na razie trzy a kolejne się robią.
Druga, średnia chyba najbardziej mi się podoba, oprócz serwetki ozdobiłam ją ornamentami które zrobiłam z super lekkiej masy - niestety nie zapisałam jej nazwy. Jest świetna bo elementy można wyciągać z foremki zaraz po wypełnieniu, są lekkie i elastyczne więc nie ma problemu z naklejaniem ich na zakrzywione powierzchnie.
Trzecia, największa flaszeczka jest ozdobiona wzorem z papieru do decu i konturówką choć te moje konturówkowe wzory wyszły bardzo niezdarnie :)
Pozdrawiam Was serdecznie a szczęściarzom na urlopach życzę wspaniałej pogody :)
Witam Ewuś twoje flaszeczki są genialne twoje pomysły mnie zadziwiają i za razem zachwycają duże buziaki dla Ciebie
OdpowiedzUsuńDziękuję Arletko i również duże buziaki przesyłam.
UsuńŚwietne butelki :) Nalewka z nich na pewno będzie rewelacyjnie smakować :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję Ewuniu, że mi się uda :) Dziękuję!
UsuńA mnie najbardziej podoba się ostatnia :) pewnie przez te brązy :) Ja mam zrobiony zaczyn (znaczy maceruje się już z %) z kwiatów czarnego bzu, jesienią pewnie pojawi się też gruszkówka ;)
OdpowiedzUsuńa i jeszcze marzą mi się "Łzy konika polnego" ale jakoś nie mogę nazbierać wszystkich składników...
UsuńNie słyszałam o takiej nalewce ale już doczytałam, ciekawe jak smakuje?
UsuńDziękuję Uleńko i przesyłam uściski.
Robię nalewki ,są łatwiejsze niż wino do zrobienia ;-) Ale nigdy nie robiłam orzechowej :-( A pigwówkę tylko raz i mnie nie zachwyciła smakiem . Ja mogę polecić wiśniową ,truskawkową i ratafię :-)
OdpowiedzUsuńI zapomniałam napisać ,że Twoje butelki są piękne ,zwłaszcza te dwie ostatnie :-)
UsuńDziękuję Ewuniu! Jak widać każdy ma swoje smaki. Ratafii nie lubię ale wiśnióweczka jak najbardziej. Mam ją w planach na przyszły sezon bo wisienki poszły już na kompoty.
UsuńSerdeczności!
A widzisz Ewciu ,bo zależy z czego jest ratafia robiona. Na ten wieloowocowy napój jest wiele przepisów ,ja nie trzymam się żadnego ;-) Daję te owoce ,które mam w ogródku i w różnych proporcjach .Ale to już może nie jest ratafia ;-)
UsuńPolecam jeszcze nalewkę z płatków róży jadalnej, z czerwonej oraz czarnej porzeczki .Piłam kiedyś rewelacyjną z kwiatu lipy ,ale nikt nie znał przepisu bo to był prezent .Pozdrawiam cieplutko :-)
Prawdziwa z Ciebie znawczyni Ewciu. W sumie masz rację, smak zależy od rodzaju i proporcji owoców. Wiele doświadczeń przede mną. Ślicznie dziękuję :)
UsuńNie ,nie ,znawczynią nie jestem .Jak zaczynałam swoją przygodę z procentowym przetwórstwem zakupiłam sobie fantastyczną książkę Zdzisława Nowickiego "Domowe piwa,cydry,wina,nalewki,likiery ,kremy " .Kilkanaście przepisów wypróbowałam i przy kilku zostałam .Spożycie mocno z wiekiem zmalało i teraz głównie przekazuję innym to ,co wytworzę ;-) Ale książkę polecam :-)
UsuńNalewek nigdy nie robiłam i chyba raczej nie zrobię, tym bardziej że ja alkoholu nie piję :) Mam nadzieję, że Tobie wyjdzie jak należy. A buteleczki zrobiłaś śliczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Lidziu! Ja w zasadzie też nie piję ale kieliszeczkiem dobrej naleweczki nie pogardzę :) Orzechówka podobno jest świetna na dolegliwości żołądkowe.
UsuńBuziaki.
Super flaszczki, u mnie maceruje się orzechówka , no i perwnie zrobię w jesieni gruszkową , nigdy nie słyszałam o tej ci pisze Ewa
OdpowiedzUsuńDziękuję Tereniu! Widzę, że gruszkowa nalewka jest bardzo popularna - zapewne musi być pyszna :) Cieplutko Cię pozdrawiam.
UsuńCudne flaszeczki, przepiękne, każda super, ale ostatnia dla mnie naj :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńMiło mi Justynko, serdecznie dziękuję i gorąco Cię pozdrawiam :)
UsuńButeleczki świetne. Faktycznie, każda zasługuje na uznanie. Orzechówka sobie stoi nastawiona niedawno, ale ta w piwniczce to już miodzio. Dwa latka jej minęło. Pozdrawiam Ewuniu
OdpowiedzUsuńNo tak, będę musiała trochę poczekać na efekt :)
UsuńDziękuję Haneczko i mocno ściskam.
Wszystkie z pomysłem i oryginalne buteleczki,świetny pomysł na wyjątkowy prezent z dobrą nalewką, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Edytko i również serdecznie Cię pozdrawiam.
Usuńpiękne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wandziu :)
UsuńEwuniu! Wspaniałe flaszeczki , Z tak Pięknych flaszeczek nalewka będzie smakować jeszcze lepiej mnie najbardziej podoba się ta brązowa - Pozdrawiam Serdecznie
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję Krysiu i ściskam bardzo mocno!
UsuńEwuniu pięknie ozdobiłaś butelki,ta ostatnia jest super 👍
OdpowiedzUsuńJa nalewki robię już kilka lat,robiłam już z czeremchy,głogu,truskawki,maliny,wiśni,kwiatu bzu czarnego,pigwy,tarniny i jeszcze inne,w zeszłym roku robiłam z czerwonego agrestu bo bardzo obrodził i szkoda było żeby się zmarnowały owoce :)
Najlepsze jest to że my z mężem tego nie pijemy,wszystko idzie do ludzi :)
Twoja orzechówka na pewno będzie wyborna :)
Pozdrawiam cieplutko.
No proszę Marylko, jesteś jak widzę prawdziwą znawczynią :) Może i ja spróbuję innych rodzajów ale to już w przyszłym sezonie. Mam nadzieję, że orzechówka mi wyjdzie :) Buziaczki!
UsuńJakie piękne opakowania dostaną naleweczki :) Szczególnie podoba mi się druga butelka, te ornamenty są super :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Kasiu i cieplutko Cię pozdrawiam.
UsuńEwuniu, ślicznie je ozdobiłaś, świetny pomysł na naleweczki w takich pomysłowych buteleczkach!!! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Moniczko i również serdecznie Cię pozdrawiam.
UsuńOd nalewek u mnie w domu jest mój mąż, ale orzechówki jeszcze nie robił. Za ta ja mu robię buteleczki na naleweczki :-)
OdpowiedzUsuńEwuniu Twoje butelki są świetne , też mi się podoba bardzo ta środkowa właśnie. Ornament z odlewu wyszedł rewelacyjnie.
Pozdrawiam
Może i mój jak posmakuje to zechce pomóc :)
UsuńDziękuję Aniu za miły komentarz i mocno ściskam.
No proszę jakie piękne buteleczki. Mnie zachwyciła druga a i trzecia jest świetna. Nie dość że pyszne trunki w nich będą to jeszcze tak pięknie opakowanie ozdobione. Świetny pomysł na prezent.
OdpowiedzUsuńNalewki robię ale głównie z truskawek i likier z kukułek-pyszny.. Podeślę Ci Ewuniu w wolnej chwili przepisy może na ten kukułkowy likier się skusisz bo truskawki to już się raczej skończyły-bynajmniej u mnie. Orzechowiec na wynajętej posesji obrodził ale nawet nie pomyślałam o zrobieniu nalewki z niego-nie piłam i może dlatego. Zresztą ja robię ale trunki wypijają goście lub mąż zimą po kieliszeczku do kolacji, dla mnie monopol może nie istnieć hihih. Pozdrawiam serdecznie:-)
Chętnie skorzystam z przepisu, likier z kukułek to dość oryginalny pomysł :) Mnie też do trunków nie ciągnie ale jeśli trunek smaczny to kieliszeczek nie zaszkodzi. Orzechówka podobno jest świetna na trawienie i dolegliwości żołądkowe więc postanowiłam zacząć od niej. Dobrze też jest mieć coś pod ręką dla niespodziewanych gości.
UsuńPozdrawiam Cię Agniesiu bardzo ciepło.
Rewelacja :) Bardzo mi się podobają :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Moniczko :)))
UsuńFlaszeczki zmajstrowałaś cudne, Ewuniu, a "procenty" w środku bardzo podniosą ich wartość ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :-)
Mam nadzieję, że tak będzie Iwonko :) Dziękuję i przesyłam uściski.
UsuńŚliczne flaszeczki, same w sobie są super ozdobą. Pozdrawiam Ewuniu.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu, jest mi bardzo miło. Ja również cieplutko pozdrawiam :)
UsuńFantastyczny efekt Ci wyszedł Ewo. Picie nalewek, które się w nich znajdują to będzie prawdziwa przyjemność. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za tak wspaniały blog, który właśnie przeczytałam w całości. Żałuję, że tak późno tu trafiłam, ale lepiej późno niż wcale :)
OdpowiedzUsuńPoważnie??? To dla mnie ogromny zaszczyt Karolinko, dziękuję że poświęciłaś tak wiele czasu na czytanie moich postów. A wiesz ile ich jest - 651! Aż mi trudno uwierzyć, sama wielu już nie pamiętam. Witam Cię serdecznie wśród obserwatorów i mam nadzieję, że nie będziesz się u mnie nudzić. Buziaczki!
UsuńKochana, tak ciekawie piszesz, że blog przeczytałam jednym tchem. Ciekawe blogi dodaję do obserwowanych po przeczytaniu ich w całości - inaczej bym się w nich chyba pogubiła :). I ja Cię witam wśród moich obserwatorów, bo zauważyłam, że i Ty mnie dodałaś. To dla mnie prawdziwy zaszczyt!
UsuńDziękuję Karolinko :) Jesteś niezwykle sympatyczną i ciepłą osóbką, chętnie będę do Ciebie zaglądać.
UsuńDostać naleweczkę w takie butelce! Marzenie - pięknie Ci wyszły!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Bardzo dziękuję Alinko i gorąco pozdrawiam :)
UsuńSuper buteleczki! Najbardziej podoba mi się druga właśnie przez te ornamenty. Masa nazywa się po prostu "lekką masą do foremek", albo super soft - jest rzeczywiście pełna zalet :-).
OdpowiedzUsuńMoja mama robi świetne nalewki, ale z orzechów chyba jeszcze nie robiła... niemniej jednak wszyscy jej znosimy co bardziej wyszukane butelczyny, żeby opakowanie było godne zawartości ;-)
Pozdrawiam cieplutko.
Co do masy - tak mi się właśnie wydawało ale nie byłam pewna :)
UsuńDziękuję Beatko za sympatyczny komentarz i przesyłam serdeczności.
Ewuniu, buteleczki są świetne - nie tylko praktyczne, ale też bardzo dekoracyjne. Moją faworytką jest druga, pewnie przez ten ornament i słoneczną kolorystykę.
OdpowiedzUsuńŚciskam.
Ja też jestem z niej najbardziej zadowolona :) Dziękuję Małgosiu i cieplutko Cię pozdrawiam.
UsuńPrześliczne te buteleczki :) Uwielbiam kiedy prace są również praktyczne :)
OdpowiedzUsuńCzęsto moje prace praktyczne nie są ale tym razem owszem :)
UsuńBardzo dziękuję Aniu!
Piękne. Z takich butelek piłabym i piła. Niebezpiecznie ładne są te flaszeczki:)))
OdpowiedzUsuńI można je zawsze uzupełnić :))) Dziękuję Eluniu!
UsuńMam orzechówkę z ubiegłego roku, ale trochę dużo orzechów dałam i jest zbyt mocna. Mam przepis z Włoch, zlany po 50 dniach spirytus z orzechów miesza się z syropem przygotowanym z laski cynamonu, pomarańczy, cukru, goździków i białego wina.
OdpowiedzUsuńZ tymi proporcjami mam trochę problem bo nigdy nie robiłam, dowiem się pewnie po pierwszej degustacji :) Dziękuję Basiu za przepis, może się skuszę. Niektórzy polecają też zamiast cukru dodać miód.
UsuńPrzesyłam uściski.
Ładniutkie:) Taki prezent i jeszcze z zawartością, to marzenie każdego konesera:)
OdpowiedzUsuńU mnie także spora gama nalewek. Ja tworze z wyobraźni, bez przepisów i na oko:) Wszystkie są (jak dla nas i naszych przyjaciół) bardzo dobre, ale nie są słodkie tylko wytrawne. Nie lubimy słodkich nalewek.
Na zdrowie!:))
Pamiętam Aniu, kiedyś pisałaś o nalewkach. Ja też wszystko robię na oko i na smak ale to debiut więc od czegoś musiałam zacząć. Preferuję raczej słodkie trunki :))) Dziękuję i przytulam!
UsuńPrzesliczne zrobiłaś buteleczki .Świetne wzory .Ja robiłam nalewkę z czerwonej porzeczki a druga z truskawek .Pozdrawiam serdecznie .
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu, może i ja kiedyś spróbuję.
UsuńCieplutko Cię pozdrawiam.
Przepiękne buteleczki!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Gosiu :)
UsuńSuuuper pomysł :) nie dość że nalewka własnej roboty to i butelki też samodzielnie zdobione... :) Moim faworytem jest ta trzecia, z konturówką :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję Justynko, to bardzo miłe :)))
UsuńWspaniałe buteleczki:))
OdpowiedzUsuńbuteleczki fajne ,najbardziej mi się podoba pierwsza :) czy na tą butelkę kładłaś jakiś podkład ?, ja zawsze robię nalewki porzeczkowe , w tym roku zrobiłam tez z wiśni -zobaczym ,
OdpowiedzUsuńNajpierw dwie warstwy białej farby, serwetka i farba czarna do wykończenia. Użyłam farb akrylowych, dobrze się trzymają szkła.
UsuńFajny pomysł z porzeczkami, dziękuję :)
dzięki Ewa :)
Usuńbardzo oryginalny pomysł :)
OdpowiedzUsuńNie, no rewelacja! Zachwycona jestem wszystkimi! Super!
OdpowiedzUsuńDziękuję Joasiu :)
Usuń