Świecznik

Witam ponownie.
Dziś mój kompletny debiut. Coś czego nigdy nie robiłam i pewnie nie przyszłoby mi do głowy żeby zrobić gdyby nie kolejne, piąte wyzwanie u Danusi. Danusia podnosi poprzeczkę coraz wyżej wymyślając coraz trudniejsze tematy wyzwań. Tym razem jest to świecznik. Żeby jednak nie było zbyt prosto świecznik musi być wykonany od podstaw. Długo się zastanawiałam co z tym fantem zrobić. Wszystkie świeczniki które przychodziły mi do głowy to były prace które oglądałam na Waszych blogach. Przeanalizowałam też swoje możliwości i doszłam do wniosku, że w grę wchodzi tylko plecionka. Pomysł pojawił się niespodziewanie, gdy w ręce wpadła mi pewna kartonowa tuba - ale o tym później, w kursiku.
Najpierw pokażę Wam mój pierwszy i pewnie ostatni świecznik. Jest trochę staroświecki ale zważywszy na brak doświadczenia w tego typu pracach myślę, że nie wyszło najgorzej.
Oto moje dzieło:

Kolaż do wyzwania:

i banerek:

Tradycyjnie zamieszczam krótki kursik na wykonanie takiego świecznika, może ktoś zechce skorzystać.
Jak już wspomniałam wcześniej wpadła mi w ręce kartonowa tuba od której wszystko się zaczęło.

Przycięłam ją na długość około 10 cm. Z jednej strony wkleiłam rurki i wyplotłam niezbyt głęboką miseczkę.

Od dołu wygląda to tak:

Plotłam na 24 rurkach. Podzieliłam je na 6 części po 4 rurki. Każda z tych części to jedno "ucho".

Trudno mi to opisać ale myślę, że zdjęcia obrazowo wyjaśniają co mam na myśli.
Nad miseczką zrobiłam taką pajęczynkę:

W tym momencie trochę przesadziłam. Wyplatałam z rurek niemalowanych bo nie wiedziałam czy ten pomysł mi się uda a szkoda mi było zmarnować pomalowane rurki. Przed zrobieniem "pajęczynki" powinnam pomalować więc środek miseczki. Ale na to wpadłam już po fakcie gdy malowanie okazało się prawdziwą kaskaderką. No cóż, uczymy się na błędach.
Kolejny krok to druga strona tuby i kolejna plecionka - tym razem na płasko.

Tak powstała podstawa świecznika. Końce rurek podkleiłam pod spód żeby usztywnić dno.

I w zasadzie nasz świecznik jest kompletny.

Zaczęłam malowanie. Otwór górny zakleiłam kartonowym krążkiem

Podobnie postąpiłam z otworem dolnym

Pajęczynkę pomalowałam na biało

a środkowy odcinek tuby ozdobiłam elementami wykrojnikowymi

Teraz wystarczyło wyprofilować "uszy" i przykleić je do podstawy. Na koniec trochę dekoracji: odrobina sizalu, kilka kwiatów i kilka białych kulek przy podstawie (tak dla kontrastu). Potem świeczka i gotowe!
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam. Teraz pokornie poddaję się Waszej ocenie.
Serdecznie dziękuję za odwiedziny i życzę wszystkim dobrej nocy.