Zimozielony kalendarz

Witam Was serdecznie i ciepło.
Dziś zacznę nieświątecznie, chcę Wam zaprezentować pewien kalendarz. Wśród moich obserwatorów, w sporym gronie przesympatycznych pań jest jeden rodzynek - to Andrzejek który prowadzi zimozielony blog. Praktycznie od samego początku mojego blogowania wiernie odwiedza i komentuje na obydwu moich blogach. Polubiliśmy się, łączy nas wspólna pasja do ogrodnictwa. Postanowiłam zrobić mu małą, imieninową niespodziankę w postaci kalendarza. Andrzejek bardzo dużo podróżuje więc pomyślałam sobie, że taki kalendarz może mu się przydać na różne zapiski i notatki. Nawiązując do nazwy bloga nazwałam go "Zimozielony kalendarz".
Do ozdobienia okładki wykorzystałam kilka szablonów, szpachlówkę, farby akrylowe i pasty na bazie wosku. Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

Prezent się spodobał co bardzo mnie ucieszyło. Ale to nie koniec historii. Przedwczoraj kurier przywiózł jakąś tajemniczą paczkę. Okazało się, że to od Andrzejka. Zobaczcie co znalazłam w środku:

To roślinki z zimozielonego ogrodu. Jest tu sadzonka ślicznego i oryginalnego bluszczu odmiany Woerneri i sadzonka trzmieliny pnącej Vegetus. Radość przeogromna, szkoda tylko że pora nie jest odpowiednia by pobiec z nimi do ogrodu. Podobno za rośliny się nie dziękuje więc Andrzejku ślicznie Ci "niedziękuję"!
A skoro już mowa o prezentach to nie miałam kiedy pochwalić się jeszcze jednym, który przyjechał do mnie na Mikołaja od Grażynki. To ....aniołek! Prześliczny, duży, bielusieńki - po prostu urzekający.

Z całego serca dziękuję Ci Grażynko, sprawiłaś mi ogromną radość.
Na koniec, żeby nie było całkiem nieświątecznie kilka karteczek - bombeczek.

I tym świątecznym akcentem żegnam się dziś z Wami. Miłego weekendu!