Witam Was serdecznie i bardzo ciepło.
Tytuł brzmi pewnie tajemniczo:) Zdarza się, że pod wpływem jakiegoś impulsu robimy coś co dziwi nas samych. Wiele niekartkowych koleżanek pomimo wcześniejszych deklaracji robi dziś piękne kartki. Takich sytuacji jest wiele a i ja jestem tego wyjątkowo wiernym przykładem. Tak więc od dziś nigdy już nie powiem "nigdy":)
Ale do rzeczy - dziś będzie o hafcie. Większość moich blogowych koleżanek haftuje. Mam wrażenie, że ostatnio grupa hafciarek wciąż się powiększa. A ja oglądam, podziwiam i czasami trochę zazdroszczę - oczywiście pozytywnie. W konsekwencji w mojej głowie narodził się pewien projekt. Na początku był tylko mglistym pomysłem ale z czasem dojrzewał i nie dawał mi spokoju.
Nie będę zdradzać szczegółów bo nie wiem co z tego wyniknie ale jest to pomysł na obraz haftowany na podstawie zdjęcia. Rozgryzłam już sposób jak przy użyciu photoshopa przerobić zdjęcie na haft i przygotowałam sobie schemat. Gorzej było z doborem kolorów i odcieni muliny, jest ich strasznie dużo. Pracowałam nad tym kilka dni ale w końcu powstała dość długa lista. Przesyłka dotarła dzisiaj:) Niektóre kolory różnią się nieco od tych, które oglądałam na ekranie więc muszę się ponownie zastanowić nad kompozycją ale tak czy inaczej wkrótce zaczynam.
Haftowałam kiedyś ale to było bardzo dawno temu. Nigdy jednak nie wyhaftowałam żadnego obrazu.
Nie chciałam się rzucać na głęboką wodę i do tematu postanowiłam podejść profesjonalnie.
Trzeba zrobić próbę, sprawdzić jak to robią profesjonaliści i przede wszystkim poćwiczyć.
Nie byłam pewna czy moje oczy są w stanie wytrzymać tak precyzyjne dzierganie. Miałam nadzieję, że nowe okulary mi w tym pomogą.
Tak więc kupiłam sobie w Coricamo gotowy zestaw do haftu, z kanwą typu Aida 14ct i zestawem muliny Madeira. Wybrałam "Alabastrową damę" - piękną i tajemniczą.
Było to na początku grudnia ubiegłego roku. Dziś postawiłam ostatnie krzyżyki:)
Obraz ma wielkość 20x42 cm. Zrobiłam 24.300 krzyżyków więc miałam dużo czasu na ćwiczenie.
Moim krzyżykom daleko do doskonałości, mam tego świadomość ale wiem też jakie błędy popełniłam i jak je poprawić. Poznałam magiczne słowo backstich i tu poległam najbardziej. Nawet moje nowe okulary okazały się zbyt słabe żeby maleńką kratkę dzielić na czworo zgodnie ze schematem. Obrys zrobiłam więc po swojemu, mniej więcej tak jak na schemacie ale o wiele prościej.
Dałam się wciągnąć:) Nie brakuje mi cierpliwości i zauważyłam, że haftowanie mnie wycisza.
Tylko te oczy... W sumie 5 miesięcy na taki obraz to chyba niezły wynik?
Haft jest prosto spod igły, wymięty i nie estetyczny ale to się oczywiście zmieni. Dobiorę odpowiednią ramkę i powieszę sobie na ścianie bo to w końcu jest mój debiut.
Nie wiem tylko jak odpowiednio uprać i zabezpieczyć mój haft. Może trzeba usztywnić?
Nie wiem też czy ramka powinna być z szybą? Poradźcie proszę drogie, haftujące koleżanki, na pewno macie swoje niezawodne sposoby.
Powiem Wam, że jestem z siebie dumna:) O niedoskonałościach można by pewnie książkę napisać ale mnie to nie zraża i zabieram się za realizację swojego nowego projektu. Pomalutku i do przodu:)))
Ściskam Was bardzo mocno!
Ogród pozwala nam podziwiać nieskończone piękno natury, tworzenie wydobywa piękno z nas...
Ewuniu Twoja praca nie poszła na marne, haft wyszedł cudownie, dama prezentuje się pięknie i dostojnie :) Obraz będzie pięknie wyglądał w ramie, własne dzieło sztuki na ścianie :) Bardzo ciekawa jestem następnego projektu, zapowiada się, że zaskoczysz, oj tak :) Problem z oczami mamy chyba wszystkie a jeszcze przy rękodziele to prawdziwe utrapienie. Największe problemy mam, kiedy szydełkuję, aż się denerwuję sama na siebie. Jak zadbać o wzrok, kiedy ciągle jest coś do zrobienia ;) Pozdrawiam Cię Ewuniu bardzo serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo trudno mi się pogodzić z tym, że widzę coraz gorzej. Dbam o oczy ale to już pewnie kwestia wieku. Cieszę się Basieńko, że podoba Ci się mój obraz. Zachwycił mnie ten wzór i myślę nawet o tercecie - każda dama w innej kolorystyce. Ale teraz rozpoczęłam nowy projekt więc muszę być konsekwentna.
UsuńDziękuję i mocno Cię ściskam:)
Ewuniu tercet brzmi doskonale i pięknie to będzie wyglądać :) Powolutku zrobisz, bo kto jak nie Ty? Dbaj o siebie, buźka :)
UsuńBrawo Ewuniu! Na debiut wybrałaś sobie dość duży obraz. Ja obrazek zamaczam w wodzie z płynem do prania, a czasem proszkiem, później piorę go delikatnie w rękach starając się (jeśli nie ma potrzeby) nie trzeć i za bardzo nie ugniatać, płuczę kilka razy i równo wieszam. Idealnie byłoby rozłożyć go na jakimś białym ręczniku, by wysechł. Prasuję jeszcze trochę wilgotny i zostawiam na desce, by na pewno był suchy. Oprawiam w ramkę z szybą, bo z czasem kanwa mogła by się zakurzyć i przebarwić. Jest jeszcze ryzyko że muliny mogą kolorować, ale to raczej te stare, na wszelki wypadek lepiej obserwuj w wodzie. Jeśli mam stare muliny zawsze robię próbę na kawałku nitki.
OdpowiedzUsuńCo do przerabiania zdjęcia to tym się nie zajmowałam, ale są programy, np. haftix (http://www.haftix.pl/), w którym przerabiasz zdjęcie i od razu dopasowuje Ci numery mulin, można wypróbować go za darmo na mniejszych zdjęciach. Myślę, że samodzielne dobieranie nigdy nie da tego efektu. Czasem, gdy wyszywam, wydaje mi się że ten odcień muliny nie pasuje, a w efekcie końcowym okazuje się że był idealny;)
Trzymam kciuki Ewuniu. Miłego dnia:)
Dziękuję Anusiu za wszystkie dobre rady, na pewno skorzystam:)
UsuńHaftix oglądałam, fajna sprawa ale mój obraz będzie duży i sporo by mnie to kosztowało. Z drugiej strony lubię kombinować i nie zależy mi na idealnym odwzorowaniu kolorów. Czas pokaże czy dam radę. Dobrze, że wspomniałaś o starych mulinach bo trochę ich mam i chciałam wykorzystać - koniecznie muszę je sprawdzić.
Jeszcze raz dziękuję za wsparcie i gorąco pozdrawiam:)
Cudownie Ewuniu, aż trudno uwierzyć że to debiut.:) Jesteś mistrzynią, a ja nie widzę żadnych niedoskonałości. Masz złote ręce:) Pozdrawiam i ściskam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńOj, dziękuję Madziu:))) Jestem pewna, że wprawne oczy hafciarek zauważyły wiele błędów ale w końcu na błędach się uczymy.
UsuńPozdrawiam Cię bardzo ciepło!
Piękny wybrałaś wzór , no i nie mały jak na początek, ja swoje obrazy zamaczam w wodzie , czasem lewą strone zamydlę, szarym mydłem, jeśli mam odpowiednie ramki / a ja ich skupuje , gdzie mi tylko się podoba, dawnymi czasy Pepko lub Ikea miały fajne/ i oprawiam sama, jeśli nie mam odpowiedniej ramy to zanoszę do szklarza Ja zawsze daję szybę Pozdrawiam i zachęcam do dalszego haftowania
OdpowiedzUsuńJa zawsze stawiam sobie poprzeczkę wysoko choć z różnym skutkiem:)))
UsuńDobry pomysł z tym szklarzem, na pewno taka oprawa będzie profesjonalna.
Dziękuję Tereniu za podpowiedź i przesyłam uściski.
No proszę talenty wylatuja z Ciebie jak z worka co rusz to nowe. Ciągle myśle, czym nas tu jeszcze zaskoczysz. Wspaniale gnasz do przodu. Haft wyglada bardzo profesjonalnie. A oprawiony to bedzie prawdziwe dzieło sztuki :) Zdrówka życze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguś! O talencie to jeszcze zbyt wcześnie mówić ale uczę się pilnie i ćwiczę. Fajnie jest spróbować czegoś nowego.
UsuńTobie również zdrówka życzę:)
Przepiękny wzór :) I bardzo ładnie wyszedł. :) Gratuluję cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńJestem cierpliwa - na szczęście:) Dziękuję Agatko!
UsuńEwuniu jestem zachwycona tym haftem. I ogromnie ciekawa haftowanego obrazu na podstawie zdjęcia.
OdpowiedzUsuńUściski.
Miło mi Małgosiu, serdecznie dziękuję. Kolejny haft jest długoterminowy więc nie będzie to zbyt szybko ale trzymaj kciuki:)
UsuńBuziaczki.
Brawo Ewuniu, super hafcik zrobiłaś. Ja swoje hafty piorę w ręce tak żeby jak najmniej wygnieśc, bo ciężko to potem rozprasować. Jak oprawiam w ramkę, to zawsze z szybką, żeby się nie kurzyło. A kontury to często robie po swojemu, bo ja haftuje na kanwie o drobnych oczkach (18tc) i tutaj na prawdę byłby problem jeszcze wbijać sie pomiędzy te oczka :) Czekam na kolejne Twoje hafty Ewuniu.
OdpowiedzUsuńMyślę, że na drobniejszej kanwie obraz wyglądałby ładniej ale 14ct to maksimum dla moich oczu - niestety. A kontury - dobrze wiedzieć, że nie tylko ja zrobiłam po swojemu:) Dziękuję Lidziu za podpowiedź i cieplutko Cię pozdrawiam.
UsuńJest cudny!!!! Kobieto o wielu i jeszcze jednym talencie, wszystko co sobie wymyślisz pięknie Ci wychodzi :-) Podziwiam i pozdrawiam serdecznie :-O
OdpowiedzUsuńJesteś kochana Ewuniu, dziękuję z całego serca za ciepłe słowa bo to bardzo motywuje.
UsuńBuziaczki!
Wow, wyszedł Ci niesamowity obraz. Podziwiam, tym bardziej, że wszystko sama przygotowałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
O nie, sama przygotowuję kolejny obraz. Ten kupiłam pięknie opracowany. Miło mi jednak, że Ci się podoba - dziękuję i równie serdecznie pozdrawiam.
UsuńBrawo, brawo i jeszcze raz brawo Ewuniu!!!! Piękny obraz wyszedł i ja tam niedoskonałości nie widzę. Masz kochana w 100% powód, aby być z siebie dumną. Ja kiedyś bardzo dużo haftowałam i mam na swoim koncie sporo obrazów większych rozmiarów więc wiem ile kosztuje to czasu, uwagi, cierpliwości. Mocno trzymam kciuki Ewuniu za Twoje dalsze krzyżykowe poczynania :). Jedno jest pewne - nie przestawaj! Co do powiedzenia "nigdy ie mów nigdy" to ja tak mówię odnośnie robienia kartek, hihihi :)). Dwa razy spróbowałam i starczy mi to doświadczenie na całe życie :)). Buziaki kochana!
OdpowiedzUsuńJeszcze kawał życia przed Tobą Justynko więc kto wie?:)
UsuńPrzyjmuję Twoją pochwałę za duży komplement i czuję się zmotywowana do dalszej pracy.
Jako hafciarka "dużego formatu" na pewno zauważyłaś kilka niedoskonałości ale co tam - liczy się determinacja:)))
Ślicznie dziękuję i gorąco pozdrawiam!
Ewciu, przede wszystkim bardzo się cieszę, że dołączyłaś do grona hafciarek :) Świetnie poradziłaś sobie z tym haftem, i mam nadzieję że ten rodzaj rękodzieła stanie się Twoją nową pasją. Jeśli kontury wypadają, np. w środku krzyżyka, to zdecydowanie łatwiej się je robi jeśli haft jest wyszyty na lnie. Może być też materiał o takim splocie :)
OdpowiedzUsuńNa lnie jeszcze nie próbowałam, przerobiłam tylko ten jeden obraz. Czy to będzie nowa pasja - nie wiem ale wspaniale odpoczywam czy tych krzyżykach.
UsuńDziękuję Ewuniu za ciepłe słowa, to wiele dla mnie znaczy.
Serdeczności:)
Powiem że jestem bardzo zaskoczona. przede wszystkim tym, że się za to zabrałaś i od razu z grubej rury taki wielki obraz. Po drugi tempem w jakim powstała. Po trzecie samym obrazem. Wzór przepiękny a jak na debiut wyszyty perfekcyjnie !!! Brawo TY !!! Sama jestem w szoku ja sporo ludzi wyszywa krzyżykami. Ciekawi mnie jaki nowy projekt masz na tapecie, tylko nie bądź taka tajemnicza i się pochwal, może jakieś wspólne haftowanie u Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie chodzi tu Anusiu o tajemnicę, zaplanowałam sobie po prostu prezent niespodziankę i dlatego nie pisałam o szczegółach. Jak wyjdzie to na pewno się pochwalę. Wspólne haftowanie to świetny pomysł ale dla mnie chyba za wcześnie, zrobiłam tylko jeden obraz:))) Ale kiedyś pomyślę nad fajnym wzorem i wtedy zaproszę wszystkich chętnych.
UsuńSerdecznie Ci dziękuję za wszystkie ciepłe słowa, czuję się wyróżniona.
Gorąco pozdrawiam.
Co mogę powiedzieć jestem pod wrażeniem piękna tego haftu. Miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Lucynko i przesyłam serdeczności:)
UsuńEwuniu jestem zdumiona i całkowicie zaskoczona, Ciesze się jednak ogromnie, że postanowiłaś zrobić coś nowego. Obraz jest wyjątkowy, a i Twoje krzyżykowanie perfekcyjne. Czas nie odgrywa tu żadnej roli. ważna jest przyjemność tworzenia. Skoro udaje Ci się wyciszyć podczas tej pracy to tylko wypada pogratulować. Pozdrawiam serdecznie i czekam z niecierpliwością na Twój projekt. Podejrzewam, ze będzie to wnusia.
OdpowiedzUsuńZgaduj zgadula:))) Na pewno się pochwalę i mam nadzieję, że będzie czym.
UsuńMoje krzyżyki nie są perfekcyjne ale może po upraniu będzie nieco lepiej. Przyzwyczajam się też do tamborka bo ten obraz haftowałam bez niego.
Dziękuję Haniu za serdeczny komentarz i mocno ściskam:)
Ewo przepiękny debiut, wielkie brawa!!! Podziwiam Cię za co się chwycisz
OdpowiedzUsuńpięknie wychodzi, masz zdolne ręce. Kiedyś bardzo dużo haftowałam. Na obrazy daję
szybę a haft piorę tz.do miski letnia woda dodaje płyn do prania (kolorów). Zostawiam
na godzinę i w rękach przepieram. Płuczę pod bieżącą wodą, nie wyciskam wieszam
nad wanną aż okapie. Układam na ręczniku lekko wilgotny prasuję po lewej stronie
na czymś miękkim aby nie spłaszczyć haftu.Obrazek podklejam flizeliną z klejem.
Pozdrawiam i trzymam kciuki:)
To bardzo cenne rady Tereniu, ślicznie Ci dziękuję. O flizelinie dotąd nie słyszałam, musi fajnie usztywniać cały haft.
UsuńPozdrawiam Cię bardzo ciepło:)
Coś mi się wydaje Ewuniu, że jak talenty rozdzielali to Ty byłaś albo pierwsza w kolejce , albo stałaś kilka razy ;))))Normalnie to się nie wydarza, żeby jeden człowiek tyle ich miał , ale cudownie potrafisz się nimi dzielić ;) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńNiedawno pisałaś Gabrysiu o marzeniach z dzieciństwa - ja je właśnie teraz realizuję. Robię to, na co nigdy czasu nie miałam. Jest jeszcze tyle rzeczy, których chcę spróbować, że na pewno braknie mi czasu. Czy to są talenty? Myślę, że wielu rzeczy można się po prostu nauczyć, trzeba tylko chcieć i włożyć w to kawałek serca.
UsuńSerdecznie Ci dziękuję za ciepłe słowa i cieplutko pozdrawiam:)
Ewuniu cudowny haft! podziwiam, czegokolwiek się dotkniesz -zamieniasz w coś pięknego! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu, jesteś kochana:) Ja również serdecznie Cię pozdrawiam.
UsuńHaft wyszedł rewelacyjnie, niesamowity debiut, z niecierpliwością czekan na oprawiony obraz. Świetne wykonanie, brawa wielkie. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję Violu:) Kolejny obraz pewnie za jakieś pół roku - jak dobrze pójdzie. Pozdrowionka!
UsuńPiękny haft. Widać że pracochłonny ale cudnie sobie poradziłaś. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję Alicjo, jest mi bardzo miło.
UsuńJa również gorąco pozdrawiam:)
Przepiękny i gustownie dobrane kolorki,pozdrawiam sedrecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu. Kolorków sama nie dobierałam ale odpowiada mi taka kolorystyka.
UsuńSerdeczności:)
Jestem pod urokiem:)
OdpowiedzUsuńRacja, nigdy nie należy mówić "nigdy". Tym bardziej, że uroczy haft Ci wyszedł, Ewuniu. A kolorystyka jest wręcz obłędna. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńO tak Karolinko, nie należy się pochopnie zastrzegać:)
UsuńDziękuję za ciepłe słowa i przesyłam uściski.
Oj tak, nie wolno tak mówić. Kiedy zobaczyłam ten wzór Alabastrowej Damy w czasopiśmie Coricamo. tak jak Ty zapragnęłam ją wyszyć. Mnie się udało. Możesz podejrzeć tutaj na moim blogu
OdpowiedzUsuńhttps://elizaart-handmade.blogspot.com/2019/05/majowe-klimaty.html
Ewuniu podziwiam Twoją pracę. Twoja dama jest piękna i bardzo starannie wyszyta. Swoja damę mocno przeprasowałam i podkleiłam fizeliną, oprawiłam w czarną rameczkę , wcześniej zrobiłam passpartu .
Jestem ciekawa następnego wzoru, który haftujesz. Z niecierpliwością czekam na jakiś mały kawałek wzoru. W dalszym ciągu zaglądam i podglądam Twoja twórzczość rękodzielniczą. Podziwiam choć nie zawsze zostawiam komentarz. Pozdrawiam , serdeczności posyłam i życze pięknej niedzieli
Pamiętam Elżuniu, nawet komentowałam ten post. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że się skuszę. Obraz jest śliczny i nie żałuję, że go kupiłam. Pozostaje mi jeszcze starannie go oprawić. Kolejny obraz to eksperyment i nie jestem pewna co z tego wyjdzie:)
UsuńDziękuję za ciepły komentarz i dobre rady. Przesyłam uściski!
Coś jest w takim stwierdzeniu. Ale ja wiem, że haftować nie będę - właśnie oczy. Twój haft podziwiam, dla mnie jest piękny. I gratuluję wytrwałości. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHafciarka pewnie ze mnie nie będzie ale bardzo chciałam spróbować. Cieszę się Ewuniu, że Ci się podoba.
UsuńGorąco pozdrawiam:)
Wow Ewuś piękny debiutański obraz pozdrawiam buziaczki
OdpowiedzUsuńDziękuję Arletko i również buziaczki posyłam:)
UsuńWspaniale sobie Ewuniu poradziłaś ! Haft jest przepiękny ,starannie wykonany i bardzo mi się podoba .Nie zakryłabym haftu szkłem .Szkło moim zdaniem zatraca urok wypukłości krzyżyków,pod lekkim kątem patrzenia odbija światło ,gubi urok mulin i nie pozwala czuć ciepła jaki bije od tego typu pracy.Kupiłam sobie w ubiegłym miesiącu tkaninę do haftu,zebrałam zalegające znaczne ilości mulin z dawnych prac ,zrobiłam mały haft z króliczkiem i czekam na nowe okulary .Chęci są tylko czas nie chce się pomnażać .Pozdrawiam serdecznie .
OdpowiedzUsuńNa pewno masz rację Grażynko a ja mam kolejny dylemat:) Z czasem obraz się przykurzy i co wtedy? Powtórne pranie? Może praktykowałaś już takie odświeżanie?
UsuńNa razie nie mam jeszcze ramki więc mogę się spokojnie zastanowić.
Dziękuję za ciepłe słowa i ściskam bardzo mocno.
Ewuś nie wiem jak to zrobiłam ze post nie skomentowalam a czytałam. Jestes kobieta utalentowana na 100 sposobów. Co bys nie zrobila to cudnie wychodzi. Podziwam Cie ze od razu taki obraz choć ja sama zaczęlam tez od Papieza i też to duży obraz ale widać można i od razu na głęboka wode a co haha.
OdpowiedzUsuńWspaniały wzorek sobie wybrałaś. Wyszywaj dalej, wiem że ciężko bo ja mam słaby wzrok a przy wyszywaniu bardziej sie psuje ale cieszy mnie każdy xxx. Najważniejsze abyś odpuszczała sobie szycie przy sztucznym świetle bo szybciej wzrok sie psuje. Ciekawa jestem nowego projektu- moze to zdjecie wnusi bedzie w xxx? Pozdrawiam serdecznie.
Ach a co do oprawy to ja piore hafciki w płynie do prania a oprawiam albo sama albo u szklarza, wszystko zależy od obrazku.
Dziękuję Agniesiu za serdeczny komentarz. Moje oczy to największy problem ale może od czasu do czasu coś tam będę tworzyć. Nie jestem pewna czy mój nowy projekt wyjdzie ale jak nie spróbuję to się nie dowiem:)
UsuńPrzesyłam cieplutkie pozdrowienia.
Wydaje mi się, że Twoje prace wybierasz starannie, nie są przypadkowe. Ta Lady jest bardzo piękna.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze są emocje, to decydujące kryterium moich wyborów. Lady mnie urzekła swoją tajemniczością, zadumą i elegancją - to uosobienie kobiecych marzeń :)
UsuńAle debiut Ewuniu !!! Zaskoczona nie jestem,bo swoimi talentami nas objawiasz nieustannie,zatem to kolejny dowód potwierdzający Twoje zdolności :) Wzór jest naprawdę urzekający i porwał me serce :) A estetyka wyhaftowania,no cóż...oklaski Kochana !!! Wgląda,jakby wszedł spod pędzla,a nie spod igły ;)Gdy miałam dwadzieścia parę lat zdarzyło mi się wyhaftować dwa obrazy dla cioci ( temat : martwa natura ),ale wtedy nie miałam jak tego udokumentować,a szkoda,no i przede wszystkim wzrok był lepszy. Pamiętam jak nad nimi siedziałam po nocach ... Bardzo doceniam Twoją pracę,bo wiem jakie to czasochłonne. Buziaki Kochana :)*
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie zrobiłaś zdjęcia - byłaby piękna pamiątka.
UsuńCieszę się Ilonko, że mój haft Ci się podoba:) Dziękuję za ciepłe słowa i gorąco pozdrawiam.