Październikowa paleta kolorów

Witam Was cieplutko!
Sama nie wiem kiedy zleciała pierwsza połowa października :) Nie wierzyłam, że czas na emeryturze leci szybciej, a jednak. Czas się wywiązać z zabaw w których biorę udział i dziś przychodzę z październikową paletą kolorów. Mowa oczywiście o zabawie z Anią. W październiku dodatkowym elementem są liście. Na większości kartek, które robimy są kwiaty i liście więc sprawa jest prosta.
Zrobiłam trzy kartki, wszystkie na BN - zważywszy na to jak szybko leci czas można powiedzieć, że Święta za pasem:))) Robiąc kartki zawsze poszukuję czegoś nowego i oryginalnego. Tym razem jest to tło. Obejrzałam kiedyś fajny kursik na wykonanie akrylowego obrazu. Spróbowałam w skali mikro i tak powstały bazy moich kartek. Zabawa polega na wylewaniu na powierzchnię różnych kolorów farb akrylowych i swobodnym ich rozlaniu po całej powierzchni. Efekt jest zupełnie przypadkowy i nie ma możliwości uzyskania dwóch identycznych powierzchni. Mnie efekt zachwycił i na pewno wykorzystam tą metodę jeszcze nie raz. To oczywiście rzecz gustu -chętnie poznam i Wasze opinie :)
Pierwsza kartka jest w odcieniach czerwieni ale są też inne kolory z palety - żółty, zielony i odrobina brązu. Są też obowiązkowo liście.

Druga kartka powstała w odcieniach brązu plus zieleń i kolor żółty.

I trzecia kartka, tym razem w odcieniach zieleni, z dodatkiem koloru żółtego i złota a także czerwieni i czerni.

I na koniec kolaż:

Jestem ogromnie ciekawa jak Wam się podoba taki pomysł na tło kartki?
A teraz będę się chwalić :) Jakiś czas temu zapisałam się na candy u Małgosi. Dla swoich blogowych przyjaciół Gosia wykonała komplet przepięknych różańców. Mało tego - Małgosia postanowiła obdarować wszystkie osoby, które się zapisały. I tak oto zostałam posiadaczką wyjątkowego i cudownego różańca.

Dziękuję Ci Gosieńko za ten wyjątkowy dar!
Z przesyłką były niestety problemy. Gdy zaniepokojona Małgosia napisała do mnie i podała mi numer przesyłki sprawdziłam sobie przez "śledzenie przesyłek" i okazało się, że paczuszka leży na poczcie od tygodnia a ja dostałam dwa awiza. Tylko żadne awizo do mnie nie trafiło. Zadzwoniłam z reklamacją na pocztę a przemiła pani wcale się nie zdziwiła i stwierdziła, że nie jestem jedyna w takiej sytuacji a ludzi do pracy wciąż brakuje. I tyle w temacie. Sama nie wiem czy się śmiać czy złościć? Piszę o tym dlatego, że może warto się informować gdy coś do kogoś wysyłamy. Wiem, że w ten sposób nie ma niespodzianki ale przynajmniej można w jakiś sposób pilotować sprawę. Co o tym myślicie?
To tyle na dziś. Życzę Wam kochani miłego tygodnia!